Gołębnik samowolą budowlaną?

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krasnymstawie nakazał naszemu czytelnikowi rozbiórkę wybudowanego przed dwoma laty gołębnika, uznając go za samowolę budowlaną. Według PINB jest to budynek inwentarski, służący gospodarce rolnej i zgodnie z prawem jego właściciel powinien uzyskać pozwolenie na budowę. – Gołębnik nie przylega do podłoża i w całości jest wykorzystywany wyłącznie do hodowli gołębi – wyjaśnia załamany mieszkaniec.

– Od dwóch lat walczę o sprawiedliwość – mówi pan Andrzej, mieszkaniec osiedla Rońsko w Krasnymstawie. – Postawiłem gołębnik i teraz muszę go rozebrać.

Nasz czytelnik twierdzi, że skargę na niego do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Krasnymstawie złożyła była żona. – Twierdziła, że nie dała zgody na postawienie gołębnika. Mamy rozwód, ale majątek jeszcze nie został podzielony. Sprawdziłem w przepisach i zgodnie z nimi mogłem wybudować niewielki budynek, który nie przylega do podłoża. Nie ma żadnych fundamentów. Postawiłem go na betonowych bloczkach. Budynek ma niespełna 20 m kw. powierzchni. Podobne obiekty do 35 m kw. można stawiać bez zgłoszenia czy pozwolenia na budowę. Była żona robi mi na złość i domaga się rozbiórki gołębnika – opowiada.

Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Krasnymstawie uznał gołębnik za samowolę budowlaną, ale dał też możliwość zalegalizowania budowli. – W swojej decyzji przyznał, że budynek stoi na betonowych bloczkach i jest w całości wykorzystywany do hodowli gołębi – wyjaśnia nasz czytelnik. – PINB stwierdził jednak, że obiekt ma charakter budynku inwentarskiego, który zgodnie z ustawą Prawo budowlane jest zaliczony do kategorii obiektów budowlanych, służących gospodarce rolnej. Ponieważ mój gołębnik znajduje się na terenie zabudowy jednorodzinnej, to – zdaniem inspektorów – powinienem uzyskać decyzję o pozwoleniu na budowę.

Pan Andrzej od decyzji inspektora budowlanego w Krasnymstawie odwołał się do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Lublinie. – WINB uchylił postanowienie PINB i nakazał raz jeszcze rozpatrzyć sprawę. Stwierdził, że inspektorzy w Krasnymstawie nie dokonali prawidłowej kwalifikacji obiektu. Myślałem, że wszystko skończy się dobrze, ale inspektor z Krasnegostawu wydał kolejną decyzję o rozbiórce gołębnika – opowiada nasz czytelnik. – Ponownie odwołałem się do WINB z nadzieją na korzystne dla mnie rozstrzygnięcie. Tym razem jednak inspektor wojewódzki zdecydował, że mam rozebrać budynek. Dlaczego w takim razie wcześniej cofnął sprawę do ponownego rozpatrzenia, a po identycznej drugiej decyzji PINB, nakazał mi rozbiórkę gołębnika? Tego nie potrafię zrozumieć.

Nasz czytelnik przekonuje, że obiekt nie jest budynkiem inwentarskim, bo nie wykorzystuje go w celach rolniczych. – Poza tym budynek nie jest trwale związany z gruntem. To ma duże znaczenie, ale inspektorzy, myślę, nie wzięli tego pod uwagę. W decyzji inspektor stwierdził, że obiekt jest przeznaczony do utrzymywania zwierząt, ale ja nie mam tam ani krowy, ani konia, tylko hoduję gołębie.

Takich budynków jest wiele, rozmawiałem z ich właścicielami, którzy również mają gołębie, i nikt przed ich postawieniem nie musiał ubiegać się o decyzję o pozwoleniu na budowę czy legalizować budowlę. Na pewno odwołam się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, bo uważam, że nadzór budowlany w tym przypadku błędnie interpretuje przepisy. Nie jestem rolnikiem, hoduję tylko gołębie – dodaje pan Andrzej.

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krasnymstawie, Anna Wojtaszek, tłumaczy, że kwestia interpretacji czy budynek stoi na bloczkach, czy trwale przylega do gruntu, została rozstrzygnięta. – Nie można tego traktować, że jest to nietrwałe powiązanie z gruntem. Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Lublinie dokładnie wyjaśnił tę kwestię w swojej decyzji. Gołębniki są natomiast uważane za budynki inwentarskie i w tym kierunku jest wydanych wiele orzeczeń.

Gdyby przed postawieniem gołębnika nastąpiło zgłoszenie o takim fakcie, wówczas nie byłoby żadnej sprawy. Niestety, ale osoba, która postawiła ten budynek, nie miała na to zgody współwłaściciela nieruchomości i tu tkwi cały problem. Dlatego, zgodnie z prawem, obiekt musi zostać rozebrany. Dawaliśmy kilka możliwości zalegalizowania tej budowli, ale do tego nie doszło, ze względu na brak zgody ze strony współwłaściciela działki – wyjaśnia Anna Wojtaszek. ()ps)

News will be here