Lubelski sezon łowców pedofilów

Zatrzymanie pedofila na ul. Braci Wieniawskich na Czechowie

W głowie się nie mieści, jakie rzeczy wypisywali na czatach z nastolatkami dwaj dojrzali mężczyźni zatrzymani w ubiegłym tygodniu w Lublinie przez łowców pedofilów wspomaganych przez wywiadowców z Komendy Miejskiej Policji.


Nie chcemy cytować tej korespondencji, bo zahacza ona o pornografię: pełna wulgarnych określeń, wyuzdania, obleśnego nagabywania dzieci do czynności seksualnych. Szokuje ona w sposób trudny do zrozumienia, przeraża skalą znieprawienia. Na trop obu mężczyzn naprowadzili Krzysztofa Dymkowskiego, twórcę znanego programu „Łowca pedofilów” członkowie lubelskiej grupy śledzącej w Internecie dewiantów seksualnych – Jacek i Ania.

Krzysztof Dymkowski opowiada na swoim blogu internetowym, że w Lublinie zainstalował się już w ubiegły poniedziałek. Następnego dnia jego ekipa z kamerami zjawiła się na osiedlu Botanik. W pogotowiu byli również policyjni wywiadowcy. Czekali na spotkanie z podstawioną pozorantką 47-latka. To żonaty mężczyzna, ojciec dwóch synów: 17- i 16-latka.

– Namawiał dziecko na spotkanie we trójkę, z nim i z synem. Żeby jego syn zrobił to z dziewczynką, a on sobie popatrzy, a potem sam sobie skorzysta – mówi Krzysztof Dymkowski. Mężczyzna zjawił się około godziny 16 we wtorek na parkingu jednego ze sklepów na osiedlu Botanik. Chciał zabrać ofiarę nad Zalew Zemborzycki. Zatrzymanie odbyło się w stylu filmowym. Policjanci z bronią gotową do strzału wyciągnęli „zalotnika” z auta, obalili na ziemię i skuli w kajdanki.

Kolejne zatrzymanie odbyło się w podobnym stylu, następnego dnia, w środę około godz. 19 na parkingu przy ul. Braci Wieniawskich na Czechowie. Swoim dobrym autem podjechał tam tłusty, ogolony na łyso 56-latek spod Lubartowa. „Romansował” on z 14-latką od maja br. Był bardzo ostrożny, trzy razy uniknął zatrzymania, gdyż coś go spłoszyło. Nie był natomiast ostrożny w Internecie, to co proponował młodej dziewczynce przerasta ludzkie pojęcie. W środę wyznaczył najpierw spotkanie obok jednego ze sklepów nieopodal V Komisariatu Policji. Potem przeniósł jego miejsce kilka ulic dalej. Był zupełnie zaskoczony obrotem spraw.

– Dzięki Ani i Jackowi i dzięki lubelskim kryminalnym dzieci na terenie Lublina są bezpieczniejsze – dodaje Krzysztof Dymkowski. Ostatnie łowy w Lublinie będą prezentowane w nowym sezonie „Łowca pedofilów”, który będzie emitowany w Polsat Play po wakacjach.

Dzięki wspomnianym lubelskim tropicielom ekipa Dymowskiego prosto z Lublina ruszyła do Jędrzejowa pod Kielcami, gdzie następnego dnia zatrzymano zboczeńca, który umawiał się z… 9-latką. Przesyłał dziecku intymne zdjęcia…

Kary za nagabywanie dzieci do seksu są ciągle niskie. Do 2 lat pozbawienia wolności. Lubelscy podejrzani nie trafili do aresztu. Zastosowano wobec nich dozory policji. Policja zabezpieczyła jednak ich telefony i komputery. Prokuratura prowadzi postępowanie.

– Zwykle tłumaczą się, że żartowali. Tu jednak przyjechali na spotkania! – mówi Krzysztof Dymkowski. (l)

News will be here