Obiecywali remont – pozbędą się ulic

Starosta chełmski znalazł sposób na pozbycie się kłopotu i uniknięcie kosztownych remontów, a przy okazji uderzenie w swoich oponentów. Za to, że powiat dostał drogę wojewódzką, może pozbyć się takiej samej długości dróg powiatowych. I chce oddać te, których jeszcze nie wyremontował. Komu? Oczywiście gminom, z którymi współpraca mu się nie układa – Wojsławicom, Żmudzi, Dorohuskowi, Leśniowicom i miastu Rejowiec Fabryczny.

Od stycznia br. droga z Kulika do Rejowca przeszła pod zarząd powiatu chełmskiego. Marszałek uznał, że nie spełnia wymogów drogi wojewódzkiej. Powiat nie cieszył się, że przejmuje bardzo długi (24 km) i wymagający remontu odcinek drogi. Ale nie miał wyjścia. Teraz podobny podarunek starostwo chce sprezentować gminom. W sierpniu zarząd powiatu podjął uchwały w sprawie czterech dróg na terenie miasteczka Rejowiec Fabryczny, uznając, że nie spełniają wymogów dróg powiatowych. W ten sposób powiat chce się ich „pozbyć”, przekazując w zarząd miastu. Urzędnicy z Rejowca Fabrycznego wypominają, że są to drogi, których remont obiecywano mieszkańcom, a którego do dzisiaj nie wykonano.

– Chodzi o ulicę Leśną, którą powiat remontuje od 2016 roku i nie może skończyć, ulicę Chichą i Dworcową – mówią. Czwarta droga to ulica Cementowa, która została wykonana. Jeszcze nie tak dawno wicestarosta Jerzy Kwiatkowski publicznie obiecywał, że na te krótkie odcinki ulic zostaną wykonane dokumentacje techniczne i powiat będzie je remontował. Zamiast tego znaleziono sposób, żeby z obietnicy się wykręcić i pozbyć kłopotu.

– Przekazujemy drogi, które nie mają racji bytu jako drogi powiatowe. Ulica Dworcowa w Rejowcu Fabrycznym to krótki odcinek, trochę ślepo zakończony, podobnie jak Cicha, która nagle się zaczyna i nagle kończy – tłumaczy J. Kwiatkowski.

Poza ulicą Leśną, która nie doczekała się jeszcze końca remontu, pozostałe trzy są – zdaniem J. Kwiatkowskiego – w dobrym stanie.

Odmienne zdanie mają władze miasta. – Może starosta dawno tam nie był, to nie wie, w jakim są stanie – mówią urzędnicy z miasta.

Ich zdaniem pomysł wyzbycia się dróg to złośliwość za wytykanie staroście nierównego traktowania samorządów. Ale dziwią się, że pod uchwałami zarządu podpisali się Dorota Łosiewicz i J. Kwiatkowski, którzy przecież reprezentują ten okręg wyborczy i zabiegają o głosy mieszkańców miasta.

– Bo mamy w zamian konkretną ofertę, tj. możliwość remontu dawnej drogi wojewódzkiej, również jej części biegnącej przez miasto – mówi J. Kwiatkowski.

Chodzi o fragment od przejazdu kolejowego w stronę Pawłowa. Samorządowcy z Rejowca Fabrycznego zwracają uwagę, że to tylko kawałek drogi, a w gorszym stanie jest jej druga część, od przejazdu w stronę Rejowca.

– Oczywiście, że cała droga wymaga remontu, ale na całość nie mamy pieniędzy – tłumaczy Kwiatkowski. – Ten fragment jest priorytetem. Jest tam strefa przemysłowa, która daje miejsca pracy i podatki.

Powiat powołuje się na zasadę proporcjonalności. Przejmując drogę wojewódzką, której czterokilometrowy fragment biegnie przez miasteczko, tyle samo kilometrów dróg powiatowych chce oddać.

– Rozumiem tę zasadę i nie mam nic przeciwko, ale czy powiat stosuje ją tylko wobec naszego miasta? Czy także dotyczy to pozostałych trzech samorządów, przez które biegła droga wojewódzka? – pyta Robert Szwed, przewodniczący Rady Miasta Rejowiec Fabryczny.

Przewodniczącemu chodzi o gminę Rejowiec Fabryczny, gminy Rejowiec i Siedliszcze. Wicestarosta Kwiatkowski przyznaje, że nie, bo w tych gminach większość dróg została już wyremontowana. Czy to znaczy, że powiat chce się pozbywać tylko tych ulic, których jeszcze nie naprawił? Chyba tak. I to głównie w gminach, które nie są przychylne staroście. „Prezent” dostaną m.in. gmina Żmudź i Leśniowice. Powiat chce pozbawić kategorii drogi powiatowej odcinek biegnący od Alojzowa do Leszczan – 4 km po stronie Żmudzi i 2,5 km po stronie Leśniowic. Droga jest w agonalnym stanie. Wójt Żmudzi mówi, że wymaga przebudowy, na którą gminy nie będzie stać. Była w tej sprawie z radnymi w starostwie. Ale starosta Piotr Deniszczuk nie chciał wysłuchać ich argumentów. Powiedział, że nie będzie rozmawiał i wyszedł z gabinetu.

– Byliśmy zażenowani takim zachowaniem. My rozumiemy, że powiat ma możliwość pozbawiania drogi kategorii, ale są na terenie Żmudzi drogi, które rzeczywiście nie spełniają funkcji drogi powiatowej, bo są np. gruntowe. A droga w Leszczanach jest drogą o dużym natężeniu ruchu, łączy dwie gminy – mówi E. Niezgoda. Wójt dziwi się, że takie decyzje starosta podejmuje bez rozmów i konsultacji z gminami.

Zaskoczona jest też Joanna Jabłońska, wójt Leśniowic. – Jeszcze nie tak dawno była informacja, że powiat ma tę drogę remontować – mówi.

Pod uchwałą zarządu o zamiarze pozbawienia drogi kategorii powiatowej podpisał się radny Bogusław Kudyba, który przecież pochodzi z Leśniowic i dostał się do powiatu dzięki głosom mieszkańców gminy. – Byłam w tej sprawie u wicestarosty, prosiłam o wyjaśnienie. Będziemy się bronić, żeby tej drogi nie przyjąć. Przecież na terenie gminy są drogi powiatowe prowadzące w pola i to one powinny zostać pozbawione kategorii – mówi wójt.

Gminie Dorohusk powiat chce przekazać 5 km koślawej drogi z Barbarówki do Wólki Okopskiej. – Trzy lata temu oferowaliśmy, że przejmiemy od powiatu drogę w Husynnem, która została wyremontowana, ale powiat nie chciał jej nam przekazać – mówi. – Teraz my nie zgodzimy się na przyjęcie drogi w Barbarówce.

Delegacja z Dorohuska zamierza wybrać się na najbliższą sesję rady powiatu.

Przeciwko przyjęciu drogi są też mieszkańcy Wojsławic, którym powiat chce sprezentować 6 km drogi Wojsławice – Białowody. – Wzdłuż drogi jest gęsta zabudowa. Droga łączy Wojsławice z sąsiednią gminą Uchanie i powiatem hrubieszowskim i dalej zamojskim. Czyli ma duże znaczenie dla mieszkańców i spełnia kryteria drogi powiatowej. Oczywiście przez lata była przez powiat zaniedbana i nie remontowana. Więc najlepiej się jej teraz pozbyć – mówi Henryk Gołębiowski, wójt Wojsławic.

Mieszkańcy już zbierają podpisy przeciwko zamiarom powiatu. Stanowisko podejmie rada gminy. Samorządowcy i mieszkańcy chcą problemem zainteresować polityków. A ponieważ startuje kampania wyborcza, to liczą, że chętnie włączą się w sprawę. (bf)

News will be here