Praca w Spółdzielni po znajomości?

Do naszej redakcji dotarł kolejny anonim atakujący prezesa Krasnostawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Jego autor zarzuca Witoldowi Bazanowi zatrudnianie ludzi po tzw. znajomości. Prezes zarzuty odpiera. – Nękanie Prezesa trwa już dwa lata, anonim ten, jak i poprzednie świadczą o tym, że przyczyną działania autora jest wrogie nastawienie do Prezesa Spółdzielni wynikające z motywów osobistych – przekonuje Bazan.

Kilkanaście dni temu do naszej redakcji dotarł kolejny anonim atakujący prezesa Krasnostawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Witolda Bazana. List jest wyjątkowo agresywny. Autor określa Bazana „baronem” KSM, przypomina, że jego kariera w Spółdzielni zaczęła się jeszcze za PRL. Przede wszystkim jednak anonim zarzuca Bazanowi nepotyzm. – Pół Krasnegostawu ma obiecaną pracę w Spółdzielni, a wiadomo, że będzie zatrudniony ten, kto da więcej, a wiedza i doświadczenie jest nieważne – czytamy w liście. Pracę w księgowości miała rzekomo „pani z przedszkola, której mąż wszem i wobec chwali się jak wspaniale załatwił z Bazanem pracę swojej cudownej żonie”.

I dalej: – Również dwa miesiące temu w końcu udało się jednemu z radnych załatwić w biurze pracę swojej synowej. Jakiś czas temu też zatrudnił na stanowisku majstra swojego kumpla – czytamy. Autor listu przekonuje też, że „zastanawiająca jest kariera przychylnej Bazanowi byłej kadrowej, której już z pół rodziny pracowało, pracuje lub będzie pracować w Spółdzielni, i która bez żadnego doświadczenia awansowała na główną księgową Spółdzielni, mimo że było kilka chętnych z lepszym doświadczeniem”. Bazan miał też załatwić pracę córce „ślepego kierowcy ciągnika, który rozwalił szlaban na przejeździe kolejowym”.

Treść listu wysłaliśmy prezesowi Bazanowi. Oto co odpisał:

– W odpowiedzi na maila dotyczącego bezczelnego zachowania i malwersacji przez Prezesa Krasnostawskiej Spółdzielni wywołanego kolejnym anonimem kierowanym do redakcji Nowego Tygodnia informuję: 1. Konieczność zatrudnienia osób na stanowiska wymienione w anonimie wynikała każdego roku przede wszystkim z odejścia pracowników na emeryturę. 2. Regulaminy obowiązujące w Spółdzielni, a także przepisy powszechnie obowiązujące nie przewidywały i nie przewidują konkursów na te stanowiska w związku z czym ich nie ogłaszano. 3. Za każdym razem przeprowadzano rozmowy z kandydatami na stanowiska o których mowa w anonimie. 4. Przy wyborze pracowników na zapotrzebowane stanowiska brano pod uwagę kwalifikacje kandydatów, doświadczenie, a także opinie o dotychczasowej pracy. Przesłany anonim to kolejne pomówienia i insynuacje nie mające żadnego potwierdzenia. Ponadto przesłany anonim jest kolejnym anonimem w którym kwestionuje się politykę kadrową Spółdzielni. Przyjmowani pracownicy w miarę potrzeb są doszkalani w zależności od zakresu prac jakie wykonują.

Zatrudnianie pracowników odbywa się jawnie, bez stawiania przez Prezesa jakichkolwiek warunków. Wszyscy pracownicy w Spółdzielni traktowani są jednakowo. Zatrudniony Radca Prawny w Spółdzielni świadczy usługi prawne w ramach własnej działalności gospodarczej w/g potrzeb. Jest sprawny i skuteczny. Organa Spółdzielni zarówno Zarząd, jak i Rada Spółdzielni pomimo pandemii pracują bez zakłóceń, podejmują decyzje i uchwały. Nikomu nie obiecywałem stanowiska Prezesa, jeśli zaszłaby taka potrzeba Prezes zostanie wybrany przez Radę Nadzorczą.

Na koniec Bazan zauważa, że „nękanie Prezesa trwa już dwa lata, anonim ten, jak i poprzednie świadczą o tym, że przyczyną działania autora jest wrogie nastawienie do Prezesa Spółdzielni wynikające z motywów osobistych, a celem donosów jest utrudnianie mi kierowania Spółdzielnią”. – Przeprowadzone w 2020 roku przez Inspekcję Pracy kontrole wywołane podobnymi anonimami nie wykazały nieprawidłowości w postępowaniu Zarządu wobec pracowników – podsumowuje prezes KSM. (k)

News will be here