Segregacja sanitarna czy rozsądek?

Pracownicy Domu Pomocy Społecznej w Nowinach mają „ujawnić” czy szczepili się przeciwko Covid-19. Jeden z nich nazywa to segregacją sanitarną. Ale dyrektor DPS pyta czy na pewno ma świadomość, w jakiego typu placówce pracuje.


W piątek dostaliśmy informację, że w DPS w Nowinach wystawiono specjalne listy, na których pracownicy mają wpisać czy szczepili się przeciwko Covid-19, czy nie. – Nie wiem czy to jest zgodne z prawem i konstytucją, żeby przełożeni występowali o takie rzeczy – mówi nam jeden z pracowników. – To są dane wrażliwe, dotyczące zdrowia, którymi nikt nie chce się afiszować.

Jego zdaniem osoby, które nie przyjęły szczepionki, mogą być przez to narażone na dyskryminowanie. – Wiadomo, co się dzieje, gdy ktoś jest przeciwko szczepieniu, albo ma zrozumiałe wątpliwości czy po prostu boi się przyjąć preparat – mówi. – Zaraz będzie traktowany jak antyszczepionkowiec, będzie się na niego patrzeć spod oka i komentować za plecami. A może dojdą do tego jeszcze jakieś szykany ze strony pracodawcy? Moim zdaniem to segregacja sanitarna.

Dyrektor DPS Aneta Lipiec tłumaczy, że placówka musi podejmować wszelkie możliwe procedury bezpieczeństwa, aby chronić podopiecznych. – A to głównie osoby starsze, schorowane a także osoby z upośledzeniem intelektualnym, które nie rozumieją sytuacji pandemicznej i bardzo przeżywają, gdy nagle okazuje się, że muszą pozostać w swoich pokojach, bo są na kwarantannie – mówi.

Listy mają także służyć pracodawcy przy ustawianiu grafików dyżurów w momencie zagrożenia pandemicznego, gdy koronawirus znowu wedrze się do Nowin. – Tu chodzi także o bezpieczeństwo samych pracowników i takie ustawianie grafików, żeby nie narażać ich na zakażenie – mówi A. Lipiec. – Jeśli ten pan, który czuje się „segregowany sanitarnie”, faktycznie u nas pracuje, to może zapomniał albo nie ma świadomości, jakiego typu jest to placówka.

Podobne kontrowersje pojawiły się już przed rokiem i w trakcie pierwszej fali pandemii, gdy ówczesny dyrektor Marcin Kopciewicz sprawdzał czy pracownicy albo członkowie ich rodzin wyjeżdżali lub wracali zza granicy. A tych, którzy mieli kontakt z takimi osobami, wysyłał na przymusowe wolne. Jednak te działania, na które skarżyli się pracownicy, przyniosły efekt. Przez wiele miesięcy do DPS wirus się nie wdarł.

Wątpliwości, co do pytań pracodawcy o szczepienie wkrótce się jednak skończą. Trwają prace nad przepisami, które umożliwią pracodawcy sprawdzenie czy pracownik poddał się szczepieniu. Wśród założeń tychże przepisów jest obowiązkowe szczepienie personelu medycznego, do którego zalicza się spora część pracowników DPS. (bf)

News will be here