Szukają głosów, by odwołać starostę

Starosta Andrzej Leńczuk

Niezadowoleni ze sposobu sprawowania władzy przez starostę krasnostawskiego Andrzeja Leńczuka powiatowi radni chcą podjąć kolejną próbę odwołania go ze stanowiska. Jak ustaliliśmy, w tej sprawie w miniony czwartek odbyło się spotkanie, na które przyszło dziesięciu radnych. Następne jest planowane na najbliższy wtorek, ale szanse na zebranie odpowiedniej większości są niewielkie.

Od kilku miesięcy grupa powiatowych radnych, niezadowolonych z rządów starosty krasnostawskiego Andrzeja Leńczuka, myśli, jak odwołać go ze stanowiska, a tym samym dokonać większych zmian we władzach powiatu. Z obecnych członków zarządu pozostać miałby w nim jedynie Marek Nowosadzki.

Jak dotąd wszelkie rozmowy kończyły się fiaskiem, bo radni nie mogli porozumieć się między sobą i podzielić stanowisk. Na fotelu starosty chcieli zasiąść Ewa Nieścior, Marek Nowosadzki, a w pierwszej wersji nawet była posłanka Teresa Hałas, która na początku mocno dążyła do odwołania Leńczuka. Później w gronie potencjalnych kandydatów pojawiło się także nazwisko Janusza Szpaka z PSL. Na funkcję co najmniej członka zarządu liczył z kolei Krzysztof Zieliński, choć jego ambicje sięgają o wiele wyżej. Zainteresowane dwoma miejscami w zarządzie, a dodatkowo jednym w prezydium rady powiatu, było również Polskie Stronnictwo Ludowe. Każdy liczył na to, że coś dla siebie ugra, ale od samego początku było wiadomo, że w przypadku ewentualnego odwołania zarządu, dla wszystkich chętnych zabraknie stanowisk. Nikt natomiast nie był w stanie pójść na kompromis.

W ostatnim tygodniu niezadowoleni z rządów Leńczuka radni znów spotkali się w swoim gronie, by wrócić do tematu odwołania starosty. Na zwołane na wniosek Janusza Szpaka czwartkowe zebranie przyszło dziesięciu radnych, a do zdymisjonowania starosty potrzeba co najmniej dwunastu głosów. Co prawda nieobecny na spotkaniu z powodu choroby Karol Babiarz miał zapewnić, że zagłosuje za odwołaniem Leńczuka, ale radny Józef Wroński, który uczestniczył w naradzie, nie do końca jest zainteresowany zmianą składu zarządu.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, radni niewiele ustalili. Kolejne spotkanie mają zaplanowane na najbliższy wtorek 19 grudnia. Jeśli się w jakiś sposób dogadają, co raczej jest mało prawdopodobne, dwa dni później na sesji, na której rada ma przyjąć budżet na 2024 rok, mogliby rozpocząć procedurę odwołania Leńczuka ze stanowiska.

Radni zdecydowali, że każdy z nich we wtorek ma wskazać swojego kandydata na starostę. Co prawda na spotkaniu w miniony czwartek padła propozycja powołania na to stanowisko Ewy Nieścior, ale jej kandydatura u większości radnych wywołuje spore kontrowersje. Opozycja uważa, że jeśli ma dojść do zmiany starosty, miejsce Leńczuka powinna zająć osoba związana z nową władzą w kraju, a Nieścior jest kojarzona z PiS. Jej ewentualne powołanie na stanowisko starosty, w ocenie części radnych, właśnie z powodu sympatii politycznych, nie ma najmniejszego sensu.

Ale żeby temat odwołania starosty w ogóle stanął na sesji rady powiatu, co najmniej dwanaścioro radnych musi być w stu procentach przekonanych, że chce zmian i za nimi zagłosuje. Póki co Andrzej Leńczuk może więc spać spokojnie, bo poza radnymi PSL oraz Krzysztofem Zielińskim i Ewą Nieścior pozostali radni zastanawiają się, czy odwołanie starosty na trzy miesiące przed wyborami samorządowymi ma w ogóle jakikolwiek sens…(d)

News will be here