WOT nie tylko na granicy

Granica polsko-białoruska może być obecnie jedną z najlepiej strzeżonych granic w Europie. Straż Graniczną wspiera wojsko oraz żołnierze WOT. We Włodawie i okolicach patrole złożone z funkcjonariuszy tych dwóch formacji nikogo już nie dziwią.

Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej od ponad stu tygodni wspierają funkcjonariuszy Straży Granicznej na całej długości polsko-białoruskiej granicy. W województwie lubelskim terytorialsi zabezpieczają w dzień i w nocy pas przygraniczny o łącznej długości 171 km. Do tego zadania żołnierze WOT powoływani są w trybie ochotniczym. W województwie lubelskim we wsparcie Straży Granicznej zaangażowani są również żołnierze TSW z województw: podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego oraz dolnośląskiego. Dowódca 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej jest jednocześnie dowódcą całego zgrupowania zadaniowego sił działających w Lubelskiem. Każdej doby, w systemie zmianowym, żołnierze WOT wspólnie z funkcjonariuszami Straży Granicznej prowadzą patrole piesze i kołowe.

Wykorzystują do obserwacji sprzęt optoelektroniczny, w tym noktowizory oraz termowizję. Po zmierzchu na wybranych odcinkach granicy pracują maszty oświetleniowe obsługiwane przez terytorialsów. Ponadto ze względu na specyfikę strefy przygranicznej na Lubelszczyźnie żołnierze prowadzą dodatkowo patrole konne oraz patrole wodne na rzece Bug. Wotowcy często dysponują wysokiej klasy sprzętem niedostępnym dla innych formacji.

Używają np. dronów FlyEye czy zaawansowanej optoelektroniki. Nie tylko strzegą granicy, ale również pomagają policji pilnować porządku i bezpieczeństwa. Tak było m.in. pod koniec lipca we Włodawie, gdy policyjny dużyrny poprosił patrol złożony z funkcjonariusza SG i WOT o interwencję w sprawie awanturującego się klienta taksówki (piszemy o tym na str. 6). (bm)

News will be here