Wredna reakcja na przywilej

Trąbienie, pukanie się w głowę, „rzucanie mięsem” a co gorsze zajeżdżanie drogi – tak niektórzy kierowcy samochodów potrafią reagować na motocyklistów omijających korek. Tymczasem prawo pozwala motocyklistom na taki manewr. Nieświadomość albo podła złośliwość mogą być przyczyną tragedii.

– W piątek przed południem na ulicy Lubelskiej w Chełmie utworzył się korek. Długi sznur aut ciągnął się od galerii do skrzyżowania przy aquaparku. Jeden z motocyklistów zaczyna omijać korek. Kierowcy w korku stoją i nie reagują. Gorzej jest z tymi jadącymi z naprzeciwka. Niektórym to nie przeszkadza, bo motocykl trzyma się swojej strony, albo środka jezdni, inni trąbią albo mrugają światłami. W końcu jeden z nich zajeżdża drogę kierowcy jednośladu i wyklina przez otwarte okno. O mały włos nie spowodował wypadku – taką relację złożył nam Czytelnik z prośbą o poruszenie tej sprawy. – Takie sytuacje powinno się nagłaśniać, bo – jak widać – są kierowcy samochodów, którzy nie mają pojęcia o przepisach ruchu drogowego. Przecież motocyklem można wyprzedzać korek.

O to, w jakiej sytuacji motocyklista może omijać sznur stojących aut albo wyprzedzać je, gdy jadą ślimaczym tempem, zapytaliśmy chełmskich policjantów.

– Przepisy o ruch drogowym pozwalają na to – potwierdza Angelika Głąb-Kunysz z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. – Oczywiście pod warunkiem, że kierowca jednośladu nie łamie przepisów, tj. nie przekracza linii ciągłej albo nie wyprzedza na przejściu dla pieszych.

Motocykl może omijać korek tym samym pasem ruchu, jeżeli mieści się na nim z samochodem. Nie ma wtedy znaczenia, czy na ulicy jest linia ciągła, czy przerywana. Ale jeśli jest linia ciągła, to podczas manewru jednoślad nie może jej przekroczyć. Przekraczając linię przerywaną, musi z kolei używać kierunkowskazu.

Ten swego rodzaju „przywilej” motocyklistów zmniejsza zatory i skraca korek. Trzeba też mieć na uwadze, że motocykliści inaczej znoszą wyczekiwanie w korku, zwłaszcza w upale. Nie mają, tak jak w aucie, klimatyzacji, która taki postój uczyni troszkę bardziej znośnym. A dla jednośladów, których silniki są chłodzone powietrzem, ciągłe podjeżdżanie i zatrzymywanie to katorga.

Co ważne – wyprzedzający lub omijający auta motocyklista musi zachować bezpieczną odległość od pojazdów. Przepisy nie precyzują jednak, jaką. Z drugiej strony, auta wyprzedzające jednoślady muszą zachować co najmniej metr odległości w trakcie tego manewru. (bf)

News will be here