„Z siebie się śmiejecie”

Korzystając z obecności radnych i tego, że obrady są transmitowane w internecie, burmistrz Rejowca Fabrycznego Stanisław Bodys odniósł się na sesji do wpisów mieszkańców, które w ostatnim czasie pojawiały na Facebooku. Na jednej ze stron poświęconych miastu zamieszczono zdjęcia bałaganu przy jednym z osiedlowych śmietników, a komentujący żartowali, że to „wizytówka” Rejowca Fabrycznego.

– W przestrzeni publicznej pojawiają się zdjęcia, jak wyglądają „osiedlowe PSZOK-i” – mówił burmistrz. – Miasto nie ma obowiązku ich organizacji, a jedynie wskazuje teren. Nasz samorząd poszedł krok dalej, bo dodatkowo pomogliśmy w utwardzeniu tych terenów lub je utwardziliśmy. O tym, jak będzie to wyglądało, decydują mieszkańcy. Nawet nie prezesi wspólnot i spółdzielni, a my wszyscy. Żaden burmistrz, żaden prezydent miasta i żadna rada nie będzie tego organizować. Jeśli sami nie nauczymy się z tego korzystać, to tak będzie to wyglądało. My, jako miasto, staramy się pomagać. W szczególności w „Centrum”, gdzie po sobotnim targu śmieci są porzucane.

– To nie jest wizytówka miasta, to wizytówka nas samych. Zgodnie z przepisami, każdy właściciel nieruchomości, powinien wyznaczyć sobie plac i mieć tam swoje pojemniki. To, że miasto wyszło naprzeciw oczekiwaniom, bo wiadomo, że jest ciężko na „Wschodzie”, to tylko ukłon w stronę mieszkańców. To nieprzyzwoite, by atakować miasto z tego powodu – skwitował radny Robert Szwed.

Burmistrz odniósł się także do internetowego wpisu, w którym mieszkańcy dzielili się opinią na temat inwestycji pod nazwą „Zielone rekreacyjne błonia osiedlowe” na os. „Wschód”. Niektórzy zwracali uwagę, że będzie to „kolejna polana ogrodzona siatką”.

– Mieszkańcy często zwracają się, aby wygrodzić miejsca dla dzieci, aby psy nie miały do tych terenów dostępu. Chodzi o higienę. Jak wiemy, miasto wsparło w tym projekcie Fundację Rozwoju Rejowca Fabrycznego: pożyczyliśmy pieniądze, które później Fundacja nam odda. Wykonanie błoni na os. Wschód to wieloletni postulat mieszkańców, którym zależało na tym, żeby był to teren ogrodzony, bezpieczny i czysty, bo dziś jak psy są wyprowadzane i że są te odchody każdy widzi. Nie pobieramy opłaty za psa, a idea była taka, żeby mieszkańcy zaopatrzyli się w woreczki i szpadelek. Z tym jest różnie. W ramach tej inwestycji będą podajniki z woreczkami, żeby właściciele mogli się zaopatrzyć i korzystać – mówił burmistrz.

Problemem, jak wspomniał przewodniczący Szwed, jest nie tylko niesprzątanie właścicieli po swoich pasach, ale też podrzucanie worków ze śmieciami do publicznych koszy, dlatego miasto podjęło decyzję, że w wyznaczonych miejscach pojawią się nowe pojemniki, do których nie da się łatwo wrzucić worków.

– Możemy pisać na Facebooku i się naigrywać, ale to z siebie się śmiejemy. Przykre, ale prawdziwe. Najłatwiej coś wrzucić na Facebooka, ale na Facebooku nie rozwiążemy problemów naszego miasta – mówił przewodniczący. (w)

News will be here