Bałagan wokół pomnika

Pomnika ks. Idziego Radziszewskiego już nie ma na skwerze bp Józefa Życińskiego

Pomnik założyciela i pierwszego rektora uczelni ks. Idziego Radziszewskiego w ubiegły czwartek zniknął ze skweru biskupa Józefa Życińskiego. Decyzję o jego demontażu podjęły władze KUL, które uważają, że lepszym miejscem dla monumentu będzie główny campus uczelni. Przeniesieniem pomnika zaskoczony jest nawet metropolita lubelski i Wielki Kanclerz KUL ks. apb Stanisław Budzik.


Dokładnie cztery lata temu, w setną rocznicę pierwszej inauguracji roku akademickiego na KUL, władze KUL uroczyście odsłoniły pomnik pierwszego rektora uczelni ks. Idziego Radziszewskiego na skwerze bp. Józefa Życińskiego. Ówczesny rektor KUL, prof. Antoni Dębiński nie krył satysfakcji, że pomnik stanął w tak dobrej lokalizacji, w przestrzeni miejskiej, „do ubogacenia której założyciel KUL tak bardzo się przyczynił”.

Kilka tygodni temu obecne władze KUL niespodziewanie wystąpiły do miasta z wnioskiem o zgodę na demontaż postumentu. Stało się to niedługo po tym, jak Rada Miasta Lublin podjęła uchwałę o budowie pomnika Lecha Kaczyńskiego, który ma stanąć na pograniczu pl. Teatralnego i skweru bp. Życińskiego, zaledwie paręnaście kroków od miejsca, gdzie stał pomnik ks. Radziszewskiego. Władze KUL zapewniły, że ich plany nie mają nic wspólnego z mającym stanąć po sąsiedzku monumentem tragicznie zmarłego prezydenta RP, a zwyczajnie uznały, że lepszym miejscem dla pomnika pierwszego rektora KUL będzie teren samej uczelni. Miasto wydało zgodę i w ubiegły czwartek, dokładnie w czwartą rocznicę postawienia pomnika, został on zdemontowany. Jak się okazuje władze KUL zrobiły to, mimo sprzeciwu metropolity lubelskiego abp Stanisława Budzika, będącego jednocześnie Wielkim Kanclerzem KUL, który nazajutrz wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie, w który wyraził zaniepokojenie, że uczelnia podjęła decyzję wbrew wyraźnemu sprzeciwu Wielkiego Kanclerza, który uważał, że pomnik powinien pozostać w dotychczasowym miejscu.

W odpowiedzi na stronie internetowej uczelni pojawiło się oświadczenie Kolegium Rektorskiego KUL, w którym wskazano, że zgodnie z Prawem o szkolnictwie wyższym i nauce, rektor KUL „miał swobodę w podejmowaniu decyzji w tej kwestii”, a arcybiskup oraz władze miasta, zostały poinformowane o jej powodach. […]„Statut KUL, wymieniając kompetencje Wielkiego Kanclerza, nie stanowi o konieczności jego akceptacji dla decyzji dotyczących zagospodarowania przestrzennego uniwersytetu i kwestii upamiętniania postaci z nim związanych. Nie było więc konieczności uzyskiwania jego zgody na przeniesienie pomnika w bardziej godne miejsce – poinformowały władze KUL.

Za takie władze uczelni uważają teren głównego campusu przy Al. Racławickich, bo choć położony po sąsiedzku skwer bp. Życińskiego znajduje się na widoku wszystkich mieszkańców, to mimo kolejnych zapowiedzi władz miasta ciągle pozostaje niezagospodarowany i zaniedbany. O przeniesienie pomnika ks. Radziszewskiego z takiego otoczenia miały apelować m.in. Towarzystwo Przyjaciół KUL, Fundacja Rozwoju KUL, Fundacja Potulickiej oraz organizacje studenckie. Pomnik założyciela KUL na razie trafi do magazynu. Kiedy ponownie zostanie ustawiony, tego jeszcze nie wiadomo. Władze KUL zapewniają, że wszystko odbędzie się na koszt uczelni. ZM

News will be here