Była okazja, to się zabrał

Mirosław Konieczny – radny powiatowy przyjechał na środową (28 czerwca) sesję samochodem, który na co dzień wozi niepełnosprawne dzieci do Zespołu Szkół w Woli Uhruskiej. Jakby tego było mało, auto zaparkowało na miejscu dla niepełnosprawnych. Po obradach spełniło też rolę darmowej taksówki, z której usług skorzystał partyjny kolega Koniecznego, Wiesław Holaczuk.

– Na sesję przyjechałem przy okazji – tłumaczy się Mirosław Konieczny, radny powiatowy i dyrektor Zespołu Szkół w Woli Uhruskiej. To właśnie do tej placówki należy mikrobus zakupiony w celu dowozu niepełnosprawnych dzieci na zajęcia. – Tego dnia auto i tak jechało do Włodawy, m.in. po to, by odwieźć pożyczony z MDK-u kontrabas. Co do zaparkowania na miejscu dla niepełnosprawnych, to nie ja o tym decydowałem, a kierowca. Po sesji jechaliśmy w stronę szpitala, do którego wybierał się Wiesław Holaczuk, więc nie widziałem nic zdrożnego w tym, by go podwieźć – wyjaśnia radny.
O ile podwiezienie Holaczuka, który nie ma prawa jazdy, można uznać za fraszkę, to już w pozostałych tłumaczeniach Koniecznego jakoś za dużo tych zbiegów okoliczności. A już szczytem jest zasłanianie się kierowcą, który miał sam podjąć decyzję o zaparkowaniu na miejscu dla niepełnosprawnych. Ciekawe czy szofer sam też zdecydował, by poczekać na swojego szefa do końca sesji, a potem jeszcze podwieźć jego kolegę?  (sr)

News will be here