Dworzec Lublin gotowy – czy na krytykę też?

Tak dworzec metropolitalny prezentuje się nocą, fot. Rada Dzielnicy Za Cukrownią

W stolicy województwa wkrótce zacznie działać nowe centrum komunikacyjne dla miasta i regionu. Trwa wyposażanie go, urządzanie wnętrz. Póki co Dworzec Metropolitalny otwarto 7 grudnia dla dziennikarzy, w styczniu zaprosi chętnych na „dni otwarte”. Wówczas będą mogli wyruszyć stąd do Lyonu i Tallina podobnie jak do Chełma czy Puław.

Według założeń Dworzec Lublin to przedsięwzięcie integrujące w jednym miejscu komunikację miejską oraz pozamiejską: autobusową i busową. Uzupełnia je transport kolejowy zlokalizowany w pobliżu. Dworzec ma opinię jednego z najbardziej nowoczesnych tego typu w Polsce. Zdaniem inwestorów, projekt spełnia też najwyższe standardy w sferze ekologii. Inwestycja została zrealizowana z udziałem funduszy europejskich. Administratorem obiektu wykonanego przez Budimex SA jest Zarząd Transportu Miejskiego.

– W styczniu Dworzec Metropolitalny przywita pierwszych pasażerów. To będzie ważny moment dla naszego miasta i całego regionu, na który wszyscy czekamy od dawna. Jestem dumny, że po latach starań miasto ma nową, wyjątkową przestrzeń komunikacyjną. Sukcesywnie będziemy zwiększać jej funkcjonalność by jak najlepiej odpowiadała potrzebom mieszkańców oraz wszystkich osób odwiedzających nasze miasto – mówił na konferencji Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Kompletnie przemilczał rok i kwartał opóźnienia w realizacji oraz wzrost kosztów budowy o ponad 41 mln zł.

W promocję obiektu włącza się też urząd marszałkowski województwa. – Dworzec metropolitalny jest kluczową inwestycją i zarazem jedną z największych, która zepnie w całość wszystkie realizowane przez Gminę Lublin zadania transportowe i drogowe. Dworzec to wizytówka naszego regionu oraz przykład nowoczesnych rozwiązań komunikacyjnych i architektonicznych – rzekł Jarosław Stawiarski, marszałek województwa. I zaryzykował porównanie nowego dworca do… opery w Sydney (ok. 5,5 mln ludzi) – jego zdaniem, ten projekt jest tak samo śmiały architektonicznie i tak samo pełni rolę wizytówki metropolii, jak słynna australijska budowla. Skąd to osobliwe zestawienie? Pamiętajmy, że miesiąc temu dla lokalnej ‘metropolii’ właśnie Stawiarski utworzył/powołał Operę Lubelską…

Co nam teraz zbudowano?

Cały obiekt zajmuje ogromny teren wzdłuż ulic Gazowej i Dworcowej. Dominuje przestrzeń dla autokarów i busów – aż 53 stanowiska zlokalizowane pod zadaszeniem wspartym na filarach. Imponujące, perony są istotą dworca. Czy jednak ta ilość to nie za duży rozmach w perspektywie malejącej populacji Lublina, w obliczu zmian w tendencji podróżowania (samochód osobowy, kolej, samolot) zamiast PKS?

Dworzec Metropolitalny to 3-kondygnacyjny gmach o powierzchni użytkowej ok. 18 tys. mkw. Acz wyposażenie ma dość skromne. Na parterze znajdziemy informację, kasy, szatnię, toalety i… mnóstwo miejsca do spacerowania za szklaną szybą okalającą właściwy budynek. Pierwsze piętro zawiera jedynie poczekalnię i miejsce na niewielkie bistro. W porównaniu z zawartością starego PKS-iaka przy al. Tysiąclecia to dramatycznie mało…

Podczas zwiedzania dworca łatwo stwierdzić, że jego wnętrze jest nieprzytulne. W wykończeniu ścian dominuje szary beton – i bardzo przypomina surowe przestrzenie CSK. Co gorsza, w pionach komunikacyjnych trafimy na mocno strome schody. Mają one nazbyt wąskie stopnie by lekko wspinać się do poczekalni, a tym bardziej na otwarty dach obiektu. Tam usytuowano… plac zabaw, miejsca do leżenia w hamakach i rekreacyjny park linowy. Nasadzono nawet drzewa w donicach. Ta wizja relaksu z dziećmi na wysokości 10 metrów wzbudza wiele kontrowersji – zważywszy, że dach zabezpiecza szklana niewysoka balustrada. Nadaktywność dzieci przekracza czasem wyobraźnię. Już chyba lepiej było pozostać przy idei tarasu widokowego… Choć z drugiej strony, cóż, perspektywa dzielnicy Za Cukrownią?

Dworzec zawiera garaż podziemny na 174 samochody i punkty ładowania 4 pojazdów elektrycznych. Postój będzie tu darmowy dla każdego, kto posiada bilet komunikacji publicznej: na autokar, pociąg, ale również paragon z busu.

Obiekt ma niezliczone kamery monitoringu oraz instalację hotspot. Obsługa pasażera, w szczególności informacja, korzysta z inteligentnych rozwiązań wizualnych i dźwiękowych.

Orient i ekologia

Cechą wyróżniającą dworzec są widowiskowe słupy podporowe. 22 filary kielichowe stanowią podstawę stalowej konstrukcji obiektu i zadaszenia przystanków MPK. Promotorzy dworca wskazują, że pierwowzorem tego pomysłu były… lubelskie wycinanki ludowe. – Ich linearne, jakby organiczne formy mogą przypominać pnącza winorośli, jeden z symboli Lublina, i dają wrażenie lekkości całej struktury – słyszymy na konferencji.

– Stalowe „kielichy” sprawiają, że to bardzo egzotyczna budowla – twierdzą złośliwcy. I wielu lublinian chętnie idzie o zakład, że nastąpił tu jakiś wpływ Orientu – analogiczne kolumny można spotkać w prawdziwych metropoliach Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Jednak Lublinowi trudno będzie tą architekturą osiągnąć sławetny „efekt Bilbao” – fenomen szturmu turystów na podrzędne miasto w Hiszpanii z powodu unikatowej budowli.

By zmniejszyć zużycie energii halę główną dworca otoczono szklaną ścianą o niskim współczynniku przenikania ciepła. Również zadaszenie przystanków dla autokarów stanowią panele szklane, w które wtopiono ogniwa fotowoltaiczne z podwójną funkcją: zaciemniają przestrzeń dla ochrony przed słońcem jak „foto-chromy”, oraz kumulują energię światła potrzebną do obsługi dworca. Efektywne wykorzystanie energii słońca zapewnia komputerowe sterowanie układami grzania i wentylacji, co daje sytuacyjne dostosowywanie temperatur. Walor pro-środowiskowy ma też wdrożony tu System Wody Szarej, który pozwala korzystać z deszczówki do celów sanitarnych oraz do podlewania zieleni. Unikatowym rozwiązaniem, którego nie podejmujemy się tu wyjaśniać, jest zastosowanie tzw. antysmogowej kostki brukowej wokół.

Zagospodarowanie to wyzwanie

Przedstawiciele ratusza twierdzą, że nie ma obaw co do przeniesienia ruchu linii międzymiastowych z Podzamcza na teren nowego dworca. Jednak wprowadzanie oferty przewozowej Dworca Lublin będzie odbywać się etapami. Taką formę uzgodniono ponoć w trakcie przeprowadzonych konsultacji społecznych. Nie udało się zdobyć informacji od PKS Lublin w tej kwestii.

– Prawdopodobnie do połowy roku ten temat domkniemy. Przenoszenie z dworca w al. Tysiąclecia na ul. Dworcową potrwa. To musi odbyć się w porozumieniu ze wszystkimi – mówi Artur Szymczyk, wiceprezydent Lublina.

Przewoźnicy nie palą się do tej zmiany. – Lokalizacja nowego dworca to niewypał. Mała komunikacja powinna zostać na Podzamczu. Ludzie przyzwyczaili się do wsiadania i wysiadania blisko centrum miasta – słyszę z rozmowy w grupie kierowców busów na placu przy cerkwi. I nie pamiętają żadnych konsultacji w tej kwestii. Czy to oznacza, że będą w Lublinie dwa dworce autobusowe? Rozmowy z przewoźnikami, którzy wahają się opuścić dworzec przy al. Tysiąclecia ciągle trwają.

W sukurs idzie ZTM. Dotychczasową obsługę MPK dworca wzmocni kierując tam dodatkowo pojazdy linii nr: 5, 22, 24, 52 i 74. W sumie pasażerowie dojadą tu bezpośrednio 12 liniami transportu miejskiego, a pojazdy będą przystawać pod jego wielkim dachem.

Dobre skomunikowanie z ulicami Wolską i Kunickiego sprawia, że w okolice dworca trafią aż 23 linie MPK, w tym jedna nocna. Nowa oferta przewozowa zacznie obowiązywać z początkiem roku.

Dyrektor Grzegorz Malec z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie twierdzi, że obiekt zostanie otwarty 12 stycznia, wtedy pojawią się tu pierwsi przewoźnicy. 13-14 stycznia będą tu tzw. dni otwarte dla wszystkich. A oferta przewozowa obejmie nawet odległe kraje Europy.

Zmieniło się otoczenie dworca

Przebudowane ulice mają usprawnić ruch i dostęp do nowego obiektu. To Pocztowa i Młyńska – od ronda Sportowców do skrzyżowania z ul. Dworcową. Ułatwienia znajdą tu cykliści: to 70 miejsc postojowych na parkingu Bike&Ride oraz dojazd doń drogami rowerowymi.

Plac Dworcowy, po całkowitym usunięciu ruchu kołowego, stanowi teraz ozdobny deptak połączony z głównym wejściem do dworca PKP. Przed nim widzimy zatoki parkingu typu Kiss&Ride, tzn. umożliwiające krótki postój by wysadzić pasażerów, pożegnać się. Oczywiście i kultowy postój taksówek.

Projektancki wpływ nowego dworca objął też ul. 1 Maja. Wycięte tu trzy lata temu, nie wiedzieć po co, piękne drzewa uzupełniają teraz rachityczne nasadzenia. A to jedyna zieleń w tej okolicy, acz z prezentacji dowiadujemy się, że w przestrzeni wokół obiektu ma być zielono. To dopiero zweryfikuje wiosna, bo na całym terenie inwestycji zasadzono drzewa, krzewy, pnącza… Tyle że w donicach – z uwagi na wszechobecną tam sieć infrastruktury podziemnej. Teren wokół Dworca Lublin obfituje w elementy architektury wypoczynkowej, m.in. klomby z ławkami, gdzie znów przeważa beton.

Wygodnie ma być niepełnosprawnym. Zarówno budynek jak i teren wokół niego wraz z układem drogowym dostosowano do potrzeb tych ludzi. Trakty piesze zawierają płytki naprowadzające m.in. do wejść budynku, do wind zewnętrznych oraz peronów i przystanków komunikacji miejskiej. Gdzie tylko możliwe niewidomi odczytają informacje na tabliczkach w alfabecie Braille’a.

Bardzo kosztowna inwestycja!

To zasadniczy zarzut, jaki stawiają krytycy przedsięwzięcia. Inne obiekcje to wydłużający się czas realizacji na skutek licznych robót dodatkowych i wzrastające koszty budowy.  Lubelski Alarm Smogowy obawia się wzmożonej emisję spalin w okolicy, która na mapie miasta i tak przoduje w zanieczyszczeniu powietrza. Wskazuje, że to kilkuhektarowa przestrzeń absolutnie pozbawiona drzew. A więc latem kolejna lubelska „patelnia”.

Malkontenci dowodzą, że tak ultranowoczesny gmach kompletnie nie stroi z „urodą” dzielnicy, w której go wzniesiono, ani też z pobliskim dworcem kolejowym z połowy XIX w.

Krytyka podnosi fakt opóźnień, gdyż koniec prac pierwotnie planowano na lipiec 2022 roku. Na przeszkodzie stanęły „słynne” schody ruchome wiodące do parkingu. Przypomnijmy: W ub. roku postawiły na baczność inwestorów z ratusza. Niedokładność w dokumentacji projektowej sprawiła, że po skończeniu prac bazowych stwierdzono zbyt mało miejsca w fundamencie by weszły tam schody. Konieczne więc było skucie części żelbetowej płyty by można było je zamontować – przedsięwzięcie tak ryzykowne dla bezpieczeństwa obiektu, jak i wielce kosztowne.

Miało też być sporo taniej – wstępny kosztorys opiewał na ok. 237 mln zł., później wzrósł do 298 405 565 zł. Tymczasem dziś całkowita wartość wdrożonego przez Budimex projektu wynosi 339 755 633 zł. Z tego około 194 mln zł stanowi dofinansowanie z funduszy europejskich w ramach RPO Województwa Lubelskiego na lata 2014-2020.

Poza gmachem dworca projekt obejmował inne zadania: budowę nowego zjazdu z ul. Lubelskiego Lipca ‘80 do ul. Dworcowej oraz budowę łącznika ul. Dworcowej i al. Piłsudskiego. Również rozbudowę ul. Krochmalnej, gdzie powstał parking dla 122 autobusów i busów oczekujących na odjazd z Dworca Lublin. Marek Rybołowicz

PS. Od maja br. trwa kontrola CBA w obiekcie. Audyt prowadzony przez funkcjonariuszy Wydziału Postępowań Kontrolnych potrwa do 27 lutego 2024. Czy ma to związek z dziwnym przebiegiem tej inwestycji? Cóż, umowę z Budimex SA aneksowano wiele razy, zmieniano terminy zakończenia budowy, podobnie i kwotę płatności za wykonanie. CBA nie udziela żadnych informacji o motywach i przebiegu kontroli. MR

News will be here