Handel lokalami miasta

Romska rodzina, która wtargnęła i nielegalnie zasiedliła mieszkanie komunalne, opuściła już lokal, ale w jej miejsce pojawili się kolejni nielegalni mieszkańcy. Mówi się, że Romowie odstępują sobie mienie miasta za pieniądze. Policjanci i urzędnicy bezradnie rozkładają ręce.

Gdyby to był film, wielu z pewnością gratulowałoby scenarzyście pomysłu. Kłopot w tym, że mowa o prawdziwym życiu i sytuacji tak absurdalnej, że aż trudno w nią uwierzyć. A jednak. Otwarcie można już mówić o tym, że miasto Chełm jest robione w konia przez społeczność romską.

Przypomnijmy. 12 sierpnia 3-osobowa rodzina Romów z Opola Lubelskiego wtargnęła do pustego lokalu komunalnego przy ul. Młynarskiej 4 w Chełmie. Choć urzędnicy z miejskiego ratusza bardzo szybko zjawili się na miejscu w obstawie policji, okazało się, że Romów wyrzucić nie można. Podobno interweniujący policjanci nie stwierdzili, jakoby doszło do włamania, a ponieważ w mieszkaniu były dzieci, rozłożyli bezradnie ręce. Urzędnikom z miasta polecili, by ci wystąpili do sądu z wnioskiem o eksmisję, bo jedynie na mocy prawomocnego wyroku można siłą wyeksmitować dzikich lokatorów.

Co się działo potem? Rodzina, która bezprawnie zajęła mieszkanie, wystąpiła do urzędu z wnioskiem o przydział bezumownie zajmowanego lokalu. Odpowiedź była negatywna.

– Osoby te wyprowadziły się już dobrowolnie. Na miejscu doszło jednak do kolejnego bezprawnego zajęcia lokalu przez inną romską rodzinę – mówi Damian Zieliński z Gabinetu Prezydenta Miasta Chełm.

Nieoficjalnie mówi się, że Romowie „odstępują” sobie za pieniądze lokale komunalne. Choć formalnie urzędnicy nie mają na to dowodów, coś chyba musi być na rzeczy, skoro nastąpiła wymiana dzikich lokatorów. Ratusz jest w kropce. Mienie miasta przechodzi (nielegalnie) z rąk do rąk, a policja w dalszym ciągu odmawia eksmisji. Brzmi to kuriozalnie, ale zgodnie z polskim prawem policja siłą nie może nikogo wyrzucać – tym bardziej, jeśli wśród intruzów są dzieci – a jedynie asystować przy eksmisji.

– Osobie zainteresowanej przesłano pismo wzywające do dobrowolnego opuszczenia i opróżnienia bezumownie zajmowanego lokalu numer 12 w budynku przy ulicy Młynarskiej 4 w Chełmie wraz z osobami i rzeczami i przekazanie jego w wyłączne posiadanie Miastu Chełm w terminie 30 dni od daty otrzymania. Jeżeli strona nie zastosuje się do wezwania, sprawa zostanie niezwłocznie skierowana na drogę postępowania sądowego z powództwem o opróżnienie lokalu mieszkalnego – tłumaczy Zieliński.

Jak długo można w Polsce czekać na wydanie orzeczenia przez sąd, wszyscy wiemy. Do tego dochodzi jeszcze jeden szkopuł, zgodnie z art. 15zzu „ustawy covidowej” z 2 marca 2020 r., od 31 marca 2020 r. w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii nie wykonuje się tytułów wykonawczych nakazujących opróżnienie lokalu mieszkalnego. (pc)

News will be here