Jest pierwsze zwycięstwo!

ChKS CHEŁMIANKA – LUBLINIANKA 2:0 (2:0)


1:0 – Knap (8), 2:0 – Myśliwiecki (39).

ChKS: Brzozowski – Wiatrak, Budzyński, Bobrow, Panas (66 Szczodry), Bednara (74 Stępień), Piekarski, Czułowski (66 Błaszczuk), Bonin (82 Chwedoruk), Knap, Muśliwiecki.

W czterech meczach zaledwie jeden punkt. Taki dorobek sprawił, że zespół Chełmianki, by zachować kontakt z innymi drużynami i nie pozostać w strefie spadkowej, w derbach województwa lubelskiego musiał pokonać beniaminka z Lublina. Podopieczni Tomasza Złomańczuka zadanie wykonali, w dodatku po raz pierwszy w tym sezonie zagrali na zero z tyłu, niemniej jednak mieli przy tym dużo szczęścia. A jak mawia kierownik chełmskiego zespołu, Krzysztof Zieliński, szczęście sprzyja lepszym…, zatem można rzec, że na te trzy punkty chełmianie zasłużyli.

Już w 50 sekundzie Lublinianka mogła prowadzić. Volodymyr Bobrow źle wybił piłkę we własnym polu karnym, ta trafiła do Michała Palucha, który z 12 m trafił w słupek. W 3 min. po stałym fragmencie gry i kolejnym niedokładnym wybiciu futbolówki, zza linii szesnastego metra uderzył Marcin Świech, ale na szczęście dla gospodarzy minimalnie chybił.

Dwa ostrzeżenia przeciwnika szybko podziałały na zawodników Chełmianki. W 5 min. z 18 m groźnie uderzał Patryk Czułowski, jednak piłka o metr minęła prawy słupek bramki gości. W 8 min. miejscowi rozegrali kapitalną, szybką akcję na prawym skrzydle, czym zaskoczyli defensywę przeciwnika. Grzegorz Bonin dograł do Kacpra Wiatraka, ten oddał piłkę przed pole karne Jakubowi Bednarze, a defensywny pomocnik Chełmianki znakomitym prostopadłym podaniem uruchomił znajdującego się w szesnastce Jakuba Knapa. Wypożyczony z Motoru Lublin napastnik zwodem minął obrońcę i technicznie przymierzył w długi róg. Bramkarz gości był bez szans. Chełmianka poszła za ciosem i stworzyła kilka sytuacji strzeleckich. W 19 min. obrońcy Lublinianki w ostatniej chwili zablokowali groźne uderzenie Czułowskiego, a w 22 min. lewą stroną przedarł się Bartłomiej Panas, który przebiegł z piłką ponad 50 metrów, ale w końcowej fazie akcji nie zrozumiał się z Pawłem Myśliwieckim. W 37 min. Chełmianka miała mnóstwo szczęścia, bo goście zmarnowali stuprocentową sytuację do zdobycia wyrównującego gola. Niewykorzystane okazje się mszczą i w 39 min. było 2:0 dla gospodarzy. Bobrow szybko wykonał rzut wolny z własnej połowy boiska, zagrał na lewe skrzydło do Bednary, który minął przeciwnika i odegrał piłkę przed pole karne. Nadbiegający Myśliwiecki nie zastanawiał się, huknął z fałsza i futbolówka wpadła pod poprzeczkę. Tej bramki popularny „Myśliwy” potrzebował. Trener Złomańczuk bardzo liczy, że teraz jego podopieczny zacznie regularnie strzelać.

Drugą połowę lepiej zaczęła Lublinianka. Już w 52 min. Bobrow sfaulował w polu karnym szarżującego Mateusza Majewskiego i arbiter wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany, uderzył mocno po ziemi, ale Budzyński znakomicie wyczuł intencje strzelca i wybił futbolówkę na rzut rożny. Po meczu okazał się, że chełmskiemu bramkarzowi tajemnicę wykonywania rzutów karnych przez Majewskiego zdradził… Czułowski. Obaj grali ze sobą w lubelskich klubach i pomocnik Chełmianki doskonale wiedział, że rywal na ogół strzela w prawy róg. Lublinianka w dalszym ciągu dążyła do zdobycia kontaktowej bramki, gospodarze natomiast szukali trzeciego trafienia, które zamknęłoby spotkanie. Jedni i drudzy stworzyli sobie po kilka dogodnych okazji, lecz więcej goli w tym pojedynku już nie padło. Na uwagę zasługuje jeszcze bardzo ładny strzał Piotra Piekarskiego z 25 m z rzutu wolnego, po którym bramkarz gości z ledwością wybił piłkę na rzut rożny. Gospodarze po ostatnim gwizdku sędziego bardzo długo cieszyli się z pierwszego ligowego zwycięstwa, którego tak bardzo potrzebowali.

Chełmianka kolejny ligowy mecz zagra znów na własnym stadionie. Spotkanie z rezerwami Cracovii co prawda miało odbyć się w Rącznej, ale przeciwnik poprosił o zamianę gospodarza i przeniesienie meczu z rundy jesiennej do Chełma. Działacze Chełmianki wyrazili na to zgodę, Polski Związek Piłki Nożnej również nie miał żadnych uwag, dlatego też mecz z liderem rozgrywek zostanie rozegrany w sobotę 3 września o godz. 16.00 w Chełmie. Spotkanie zapowiada się dość ciekawie. Ostatni mecz tych zespołów, wiosną br., zakończył się zwycięstwem Chełmianki 2:1, a sam pojedynek stał na dobrym trzecioligowym poziomie. Oby i w sobotę nie zabrakło emocji! (s)

News will be here