Kuriozum we wspólnocie

12 tys. zł mają zapłacić mieszkańcy kamienicy przy al. Piłsudskiego 39 we Włodawie. Nie bardzo jednak wiedzą za co, bo większość z nich płaci rachunki na bieżąco. Zarządca podczas spotkania tłumaczył, że koszty wygenerowały rosnące ceny ciepłej wody narzucone przez MPGK, ale do mieszkańców to nie docierało.

Wspólnota mieszkaniowa kamienicy przy al. Piłsudskiego 39 we Włodawie sąsiaduje z ratuszem. W budynku jest 13 mieszkań, z czego kilka jest pustych bądź ma odcięte media za niepłacenie rachunków. Większość lokatorów płaci jednak sumiennie, a nawet z górką. I to właśnie oni nie mogą uwierzyć, że zarządca wspólnoty domaga się od nich 12 tys. zł, które powstały z tytułu zaległości wobec MPGK-u za dostarczenie ciepłej wody do budynku. Niektórzy zaproponowali, by zaległość pobrać z funduszu remontowego, na którym jest zgromadzona suma 60 tys. zł, jednak na to rozwiązanie kategorycznie nie zgadza się zarządca, tłumacząc, że te pieniądze są potrzebne na pilny remont budynku.

– Ja zupełnie nie rozumiem, za co mam płacić, skoro mam wszystkie rachunki płacone regularnie. Nie zalegam ani grosza, a nawet mam jeszcze 370 zł nadpłaty. Rozumiem, że wszystko idzie w górę, ale musimy o tym się dowiadywać na bieżąco, a nie dopiero wtedy, gdy nazbiera się kolosalna kwota – mówi jeden z lokatorów.

Z zarządcą wspólnoty wprawdzie nie udało nam się porozmawiać, ale jeden z pracowników wyjaśnił problem. – Ciepłą wodę do budynku dostarcza MPGK, który w ostatnim czasie podniósł opłaty i to jest pierwszy czynnik – mówi nasz rozmówca. – Kolejnym jest fakt, że wymiennikownia znajduje się nie w kamienicy, ale jakieś 50 metrów od niej, a ciepła woda jest dostarczana podziemnymi rurami do budynku, co generuje straty ciepła na przesyle. Wracając do wymiennikowni jest o wiele chłodniejsza, więc ponownie jest podgrzewana.

Tutaj trzeba pamiętać, że głównym składnikiem rachunku jest nie ilość dostarczonej do mieszkań wody, a właśnie koszt jej podgrzania. Co zrozumiałe, mieszkańcy otrzymując wysokie rachunki jeszcze bardziej oszczędzają ciepłą wodą, ale to nie tylko nie pomaga, ale jedynie pogarsza sytuację, bo woda cały czas krąży i cały czas jest podgrzewana. To jest problem nie tylko nasz, ale wszystkich małych wspólnot. Rozwiązania są dwa: odcięcie od sieci i montaż w każdym mieszkaniu przepływowych podgrzewaczy wody lub instalacja własnego wymiennika. Jedno i drugie wiążę się z dodatkowymi kosztami, dlatego mieszkańcy patrzą krzywo w naszą stronę – dodaje konserwator. (pk)

News will be here