Matka Boska „dzwonnicza” woła o naprawę i ratunek

Kolumnę przed runięciem chronią prowizoryczne podpory. Stojąca kiedyś na niej sama figura Matki Boskiej od czterech lat czeka schowana w dzwonnicy

– Z Matką Boską do sądu iść? Po prostu: wstyd. Jak się miasto chce z czegoś wywinąć, chwyta się każdego sposobu – mówi Jacek Skiba, przewodniczący zarządu Rady Dzielnicy Hajdów-Zadębie, który w minionym tygodniu rozpętał medialną krucjatę w sprawie „uwolnienia” figury Matki Bożej Niepokalanie Poczętej.

Ten znany społecznik z Hajdowa-Zadębia wywołał burzę, składając do prezydenta Lublina i Miejskiego Konserwatora Zabytków wniosek dotyczący „Matki Boskiej „dzwonniczej” z ul. Kalinowszczyzna”. Prosi w nim „o należyte wywiązywanie się z obowiązków nałożonych prawem na Pana Prezydenta jako właściciela zabytkowych i historycznych obiektów położonych w dzielnicy Kalinowszczyzna” i „uwolnienie” Matki Boskiej z dzwonnicy”.

– Dałem tej figurze przydomek „dzwonnicza”, bo w tej dzwonnicy niszczeje już blisko 4 lata – mówi Jacek Skiba. We wniosku dodał, że w wyniku przebudowy i remontu ulicy Kalinowszczyzna na wysokości kościoła pw. św. Agnieszki „podcięto skarpę jezdni dla osiągnięcia wymaganych parametrów chodnika dla pieszych. Niestety, operacja zmiany konta nachylenia skarpy spowodowała osuwanie się gruntu i razem z nim kolumny, na której umieszczona była rzeźba Matki Boskiej. W wyniku zalecenia konserwatora rzeźba została zabezpieczona i schowana w dzwonnicy i stan taki trwa już blisko 4 lata”.

Jacek Skiba zwrócił się z więc z wnioskiem o wykonanie nowej kolumny, dalej od skarpy i „uwolnienie Matki Boskiej z dzwonnicy”. Podkreślił przy tym, że zarówno kolumna jak i sama rzeźba, w wyniku zmian granic ewidencyjnych działek są własnością Gminy Lublin, nie parafii „i na właścicielu spoczywa obowiązek ich renowacji”. Ratusz od razu zdementował informacje zawarte we wniosku, powołując się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie z 15 listopada 2018 r.

Na naszym, ale nie nasza

– Mimo, że figura wraz z obeliskiem stoi na terenie miejskim, w pasie drogowym, nie jest jednak własnością Gminy Lublin. Obelisk należy do zespołu poagustyńskiego wpisanego do rejestru zabytków województwa lubelskiego jako zespół klasztorny, w skład którego wchodzi kolumna z 1873 r. – mówi Justyna Góźdź z Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin. – Jak podkreślił WSA w Lublinie – nie sposób uznać, że obowiązek doprowadzenia do właściwego stanu technicznego obelisku – będącego częścią zespołu klasztornego, stanowiącego własność Parafii, powinien zostać nałożony na Gminę Lublin. Nie stoi temu na przeszkodzie okoliczność, że obelisk jest posadowiony na działce będącej własnością Gminy Lublin. Nie można przyjąć, że każdorazowo odpowiedzialnym za prawidłowe utrzymanie obiektu budowlanego jest właściciel działki, na której obiekt jest posadowiony. Obowiązek taki spoczywa na właścicielu obiektu – dodaje.

Urząd Miasta Lublin twierdzi również, że stan zabytku nie jest „zasługą” remontu ulicy.

– W związku z przebudową ul. Kalinowszczyzna, na czas prowadzonych robót, prace w zakresie figury Matki Boskiej zostały ograniczone do jej demontażu oraz właściwego zabezpieczenia obelisku. Prace te wykonano zgodnie z ekspertyzą techniczną dla tego obiektu, która również zawierała program robót zabezpieczających. W wyniku przeprowadzonych odbiorów nie stwierdzono, aby wykonane prace drogowe wpłynęły w jakikolwiek sposób na strukturę skarpy – uzupełnia Justyna Góźdź, dodając, że trwają jednak analizy w kierunku możliwości prawnych wsparcia finansowego parafii na remont kapliczki.

Odpowiedź Ratusza zaskoczyła nie tylko Jacka Skibę, ale i proboszcza parafii pw. św. Agnieszki, ks. Kazimierza Gacana, który nic o wyroku sądu wcześniej nie wiedział. Obaj twierdzą jednak, że historycznie figura z obeliskiem była ustawiona na gruncie miejskim i za sprawą Miasta. Zakon Augustyński został rozwiązany przez władze carskie po powstaniu styczniowym, w 1864 r., a rzeźba powstała w 1873 r. zapewne po wybudowaniu szosy na ul. Kalinowszczyzna. Proboszcz podnosi ten fakt, bo parafii nie stać na kosztowną renowację obelisku i figury. Efekt krucjaty społecznika jednak już widać.

– Obecnie trwają analizy w kierunku możliwości prawnych wsparcia finansowego Parafii na remont kapliczki – mówi Justyna Góźdź z Kancelarii Prezydenta Miasta Lublina. A Dariusz Kopciowski, Wojewódzki Konserwator Zabytków, zapewnił, że udzieli wsparcia parafii w przypadku ubiegania się o fundusze ministerialne na remont figury, zapowiedział też wizję lokalną zabytku.

– Miasto pewnie znajdzie pieniądze, tak jak było to w przypadku zrujnowanego nagrobka Emanuela Grafa, dawnego właściciela majątku Tatary i Felin, który położył dla Lublina wielkie zasługi. Jego działalność dobroczynna na dzisiejsze czasy trzeba byłoby wycenić na wiele milionów złotych – mówi Jacek Skiba, z którego inicjatywy kilka lat temu miasto wyłożyło na odnowę wspomnianego zabytku 70 tys. zł. – Koszt naprawy Matki Boskiej „dzwonniczej” wyniesie pewnie ok. 100 tys. zł, albo i więcej – szacuje.

Zaś, co do stanu technicznego samej skarpy proboszcz wskazuje na rosnące szczeliny między kostką na podjeździe, jako znak, że skarpa po remoncie ulicy ciągle osiada. (l)

News will be here