Miasto nie ma na co wydawać pieniędzy? Jak to będzie koszmarnie wyglądało?

W piątek na skrzyżowaniu ul. Czwartek i Szkolnej pojawiła się grupa drogowców, która instalowała na chodniku z każdej ze stron kilkanaście słupków

Pyta oburzony nasz Czytelnik, który w piątkowe popołudnie zobaczył, jak na skrzyżowaniu ul. Czwartek i Szkolnej grupa drogowców instalowała na chodniku z każdej ze stron kilkanaście słupków. – Przecież wystarczy egzekwować przepisy o ruchu drogowym, a nie stawiać za grube pieniądze pachołki, które w dodatku szpecą okolicę – zżyma się pan Janusz.


O tym, że na terenie podstrefy „D”, działającej od 1 czerwca trwa montaż słupków blokujących parkowanie w niedozwolonym miejscu przyznała w piątek w rozmowie z tygodnikiem Justyna Góźdź z biura prasowego lubelskiego ratusza i dodała, że celem takiego działania jest wyeliminowanie nieprawidłowego parkowania, niezgodnego z przepisami, np. zajmowania terenów zielonych, parkowania na skrzyżowaniach czy w pobliżu przejść dla pieszych.

Łącznie na wybranych ulicach objętych obszarem podstrefy „D” zostanie zamontowanych około 240 słupków. Pojawią się nie tylko przy Szkolnej i Czwartku, ale także na ulicach: Biernackiego, Probostwo, Sierocej, Lubartowskiej, Nadstawnej, Nowym Placu Targowym, Al. Zygmuntowskich i al. Piłsudskiego, czyli tam gdzie od 1 czerwca trzeba płacić za parkowanie.

Ile miasto kosztować będą słupki, które jeszcze nie zostały zainstalowane, a już budzą wśród mieszkańców spore kontrowersje?

– Cena jednostkowa takiego elementu wygrodzeniowego pasa drogowego, w zależności od rodzaju, kształtuje się na poziomie od około 100 do 270 zł – mówi Justyna Góźdź. Jeśli okazałoby się, że wszystkie pachołki będą z „górnej półki” miasto będzie musiało zapłacić za nie około 65 tysięcy złotych. BS

News will be here