Powiat zepsuty do szpiku

Kto zasiądzie w Gmachu na fotelu starosty chełmskiego powinno wyjaśnić się na sesji, 7 maja

Starosta chełmski odmówił dwójce radnych powiatowych podzielenia się doświadczeniami związanymi z oddawaniem szpiku podczas Dnia Dawcy Szpiku, który organizowany będzie w najbliższą niedzielę w trakcie dożynek powiatowych w Wierzbicy. Zapewne nie ma to żadnego związku z tym, że dwójka radnych jest z opozycji?

W lipcu radna Agata Radzięciak wystąpiła z interpelacją do władz powiatu chełmskiego, w której poprosiła o umożliwienie zorganizowania Dnia Dawcy Szpiku DKMS. Polegać miał m.in. na ustawieniu namiotu i rejestracji potencjalnych dawców podczas dożynek powiatowych, które odbędą się 4 września w Wierzbicy. Radna od dawna wspiera fundacje DKMS. Kilka lat temu zarejestrowała się i została dawcą szpiku dla dziecka z Moskwy. O znalezieniu genetycznego bliźniaka pisały wtedy lokalne media. Dzięki temu ludzie usłyszeli o fundacji i o tym, że mogą pomóc innym w potrzebie. Dawcą szpiku był też powiatowy radny Jarosław Wójcicki. Pobrano od nich szpik różnymi metodami. I tym doświadczeniami radni chcieli podzielić się z mieszkańcami powiatu.

Na swoją interpelację A. Radzięciak dostała odmowną odpowiedź. Powiat nie był przeciwny przeprowadzeniu akcji. Ale starosta stwierdził, że z taką inicjatywą wystąpił już wydział edukacji na prośbę doktor Lucyny Sado z Siedliszcza, byłej radnej powiatu chełmskiego z listy PSL. Pomoc w organizacji zadeklarowała też wójt i wolontariusze z Wierzbicy. – Otrzymaliśmy już pozytywną odpowiedź fundacji, w związku z czym możemy Panią zapewnić, że w Wierzbicy odbędzie się Dzień Dawcy Szpiku DKMS – odpowiadał starosta Deniszczuk.

Radna bynajmniej się tym nie zmartwiła. Zwróciła się do starosty, aby włączono ją i radnego Wójcickiego do grupy wolontariuszy. – Jesteśmy przykładem zastosowania dwóch różnych metod pobrania szpiku i komórek macierzystych do transplantacji – z krwi obwodowej i z kości talerza biodrowego. Jako faktyczni dawcy chcemy podzielić się swoimi doświadczeniami i w ten sposób pozyskać większe grono potencjalnych dawców oraz wesprzeć prace wolontariuszy – tłumaczyła radna.

Ale jej prośba również została odrzucona. Deniszczuk stwierdził, że lista wolontariuszy jest już ustalona a na terenie gminy Wierzbica nie brakuje faktycznych dawców szpiku.

Radni komentują, że to zwykła złośliwość. I uważają, że ma to związek z tym, że są w opozycji, która wytyka staroście kombinacje i nieprawidłowości. – Dla mnie ogromnym zaskoczeniem jest to, że podziały polityczne są ponad pomoc drugiemu człowiekowi – komentuje

A. Radzięciak. – Pierwszy raz spotkałam się z tym, żeby ktoś zabraniał wolontariatu.

Radni opozycji od pewnego czasu doświadczają podobnych „szykan”, np. pomijani są przy zaproszeniach na powiatowe uroczystości a na innych są dyskredytowani i obrażani. Podobno z tego powodu mieli pomysł, aby ustawić własny namiot podczas dożynek w Wierzbicy i rozmawiać tam z ludźmi. Bo nie wszyscy mieszkańcy są przecież zwolennikami obecnej władzy w powiecie. Nawet w okręgu wyborczym Deniszczuka i gminie, którą zawładnęła jego małżonka. A nie brakuje takich, którzy ubolewają, że nieprawidłowości i małostkowe zachowania starosty popsuły samorząd powiatu – nomen omen – do szpiku. (bf)

News will be here