Prezes wylicza długi gminy

Rośnie napięcie między prezes spółdzielni mieszkaniowej „Cukrownik” w Siennicy Nadolnej, Janiną Szawarską, a Edytą Gajowiak-Powroźnik, wójt gminy Krasnystaw. Szawarska przekonuje, że gmina ma milionowy dług wobec Cukrowni Krasnystaw za niezgodnie z prawem pobrany podatek od nieruchomości. Wójt z kolei uważa, że jest to nieprawda i żąda sprostowania. Prezes spółdzielni zdania nie zmienia. Twierdzi, że gmina ma zaciągnięte kredyty w bankach na prawie 11 mln zł i nie zapłaciła „Cukrownikowi” odszkodowania za wywłaszczone przed dwoma laty tereny.

Spółdzielnia mieszkaniowa „Cukrownik” w Siennicy Nadolnej jeszcze nigdy nie była tak podzielona, jak obecnie. Powodem jest to, że Cukrownia Krasnystaw, która przez lata zaopatrywała bloki w ogrzewanie, wypowiedziała spółdzielni umowę na dostawę ciepła. Jej prezes Janina Szawarska zdecydowała się wybudować dwie kotłownie gazowe, w dużej części sfinansowane z kredytu, ale mieszkańcy, w obawie przed drastycznymi podwyżkami cen gazu, nie wydali zgody na to, by spółdzielnia mogła zaciągnąć jakiekolwiek zobowiązanie.

Termin wypowiedzenia umowy na dostawę ciepła minie 31 maja br. Część spółdzielców, niezadowolona z działań prezes Szawarskiej, w ostatnim czasie zebrała podpisy w sprawie odwołania rady nadzorczej i powołania nowego składu. Jeśli ten plan się powiedzie, należy również spodziewać się szybkich zmian w zarządzie. Jak sami mówią, są jeszcze szanse na to, by Cukrownia w dalszym ciągu zaopatrywała spółdzielnię w ciepło, ale w ich ocenie obecne władze „Cukrownika” w tej kwestii zachowują się biernie i tylko nowy zarząd może coś zmienić. W opinii Szawarskiej działania jej przeciwników mają wspierać m.in. Edyta Gajowiak-Powroźnik, wójt gminy Krasnystaw, radni i sołtys. Prezes „Cukrownika” i wójt od kilku lat, delikatnie rzecz ujmując, za sobą nie przepadają.

Janinę Szawarską zirytował wymierzony w nią a podpisany przez „zatroskanych mieszkańców” list o tym, że budowa własnych kotłowni nie ma żadnego sensu. Trafił on do wszystkich spółdzielców i zachęcał ich do tego, by głosowali przeciwko zaciągnięciu kredytu. Prezes „Cukrownika” w piśmie „Odpowiedź Zarządu Spółdzielni na zarzuty zatroskanych mieszkańców” przy okazji nie omieszkała zaatakować samorządu.

Szawarska napisała o nieuregulowaniu przez gminę Krasnystaw milionowego długu wobec Cukrowni, co według niej jest powodem braku dofinansowania budowy kotłowni, czy wypłaty dywidendy od akcji”. Taką opinią jeszcze bardziej zaogniła konflikt z wójt Edytą Gajowiak-Powroźnik, która zapewnia, że jest to nieprawda. Jak sama mówi, wszystkie niesporne zobowiązania zostały uregulowane, a w przypadku korzystnego rozstrzygnięcia dla Cukrowni, bo sprawa sądowa jest w toku, gmina Krasnystaw nie będzie zwlekać ze zwrotem nadpłaconej kwoty z tytułu podatku od nieruchomości.

Wójt Gajowiak-Powroźnik zwróciła się do prezes Szawarskiej z wnioskiem o sprostowanie nieprawdziwych słów. Szefowa „Cukrownika” najwyraźniej nie zamierza nic prostować, a świadczy o tym choćby jej pismo do wójt Gajowiak-Powroźnik. Szawarska wyjaśnia w nim, że gmina posiada zadłużenie w Banku Spółdzielczym, Banku Ochrony Środowiska, Banku Gospodarstwa Krajowego i Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska na łączną kwotę 10 994 844 zł.

Podkreśla też, że gmina nie zapłaciła odszkodowania na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej „Cukrownik” za wywłaszczone dwa lata temu tereny w kwocie 120 000 zł. W opinii Szawarskiej, pomiędzy gminą Krasnystaw a Cukrownią są prowadzone w Naczelnym Sądzie Administracyjnym sprawy sądowe o zwrot pobranego przez gminę podatku od nieruchomości. Spór, jak twierdzi prezes spółdzielni, dotyczy zwrotu na rzecz Cukrowni kwoty ok. 1,2 mln zł. Niewykluczone, że sprawa swój finał znajdzie w sądzie, bo wójt Gajowiak-Powroźnik zapowiada, że do końca będzie broniła dobrego imienia gminy. (ps)

News will be here