Radni źli na prezydenta

Polityczne spięcie po ostatniej w ubiegłym roku sesji rady miasta. Według radnych Koalicji Obywatelskiej prezydent Jakub Banaszek usiłuje wmówić mieszkańcom, iż głosując przeciwko zgłoszonym przez przewodniczącego rady Longina Bożeńskiego stawkom, opowiedzieli się oni przeciwko obniżeniu opłaty za segregowanie odpadów o 10 groszy. Marek Sikora, szef klubu radnych KO, przekonuje, że zaproponowana przez Bożeńskiego kwota 43,60 zł za niesegregowane śmieci jest mocno „wyśrubowana” i dlatego Koalicja od początku była na nie.

Po ostatniej w starym roku sesji rady miasta w prowadzonych przez samorząd mediach społecznościowych oraz na oficjalnym profilu na Facebooku prezydenta Chełma Jakuba Banaszka pojawił się tekst o uchwalonych przez radnych cenach za wywóz śmieci, okraszony ilustracją i screenem z wyniku głosowania nad przyjęciem stawek zaproponowanych przez przewodniczącego rady Longina Bożeńskiego. Przeciwko głosowało sześciu radnych, w tym czterech z Koalicji Obywatelskiej: Marek Sikora, Piotr Jabłoński, Dariusz Grabczuk i Tomasz Kazimierczak. Radni KO byli konsekwentni do końca i w głosowaniu nad całą uchwałą również byli przeciwni.

Już w trakcie sesji Marek Sikora, przewodniczący klubu radnych KO, próbował przekonać radę, by mimo wszystko trzymać się zaproponowanych przez prezydenta Jakuba Banaszka stawek, czyli 11 zł za odpady segregowane i 33 zł za śmieci niesegregowane, a odrzucić projekt przewodniczącego Longina Bożeńskiego, który zawnioskował za obniżeniem pierwszej kwoty o 10 groszy i podwyższeniem drugiej do poziomu 43,60 zł. Sikora argumentował, że proponowana przez prezydenta Banaszka stawka jest na tyle wysoka, że zmobilizuje chełmian do segregacji śmieci i nawoływał do odrzucenia wniosku przewodniczącego Bożeńskiego, czym zaskoczył radnych.

Zdaniem szefa klubu radnych Koalicji, szkoda, że te propozycje nie padły w trakcie połączonych obrad komisji porządku publicznego i inwentaryzacji mienia komunalnego oraz budżetu i rozwoju gospodarczego. Marek Sikora obawia się, że mieszkańcy z wielorodzinnej zabudowy, którzy prowadzą selektywną zbiórkę odpadów, mogą ponieść finansowe konsekwencje związane z brakiem segregacji śmieci przez ich sąsiadów czy też podrzucaniem worków przez osoby spoza miasta.

Zamieszczona przez urzędników i prezydenta Banaszka informacja o tym, kto głosował przeciwko propozycji przewodniczącego Bożeńskiego, dotyczącej ustalenia stawek za wywóz śmieci, oburzyła radnych Koalicji Obywatelskiej, którzy wydali w tej sprawie oświadczenie. Ich zdaniem, wyszło na to, że nie chcieli poprzeć obniżki cen o 10 groszy.

Marek Sikora, przewodniczący klubu radnych KO, tłumaczy, że Koalicja zagłosowała przeciwko uchwaleniu zgłoszonym przez przewodniczącego Bożeńskiego stawkom, bo od samego początku nie akceptowała tak wysokiej opłaty za odpady niesegregowane. – I tylko z tego powodu – zaznacza radny Sikora. – Mamy świadomość, że mieszkańcy wielorodzinnych budynków nie z własnej winy mogą ponosić konsekwencje braku segregowania odpadów.

Wystarczy, że kilku sąsiadów nie dostosuje się do nowych przepisów, albo ktoś parę razy podrzuci śmieci i mieszkańcy całej nieruchomości zostaną surowo ukarani. Radni Zjednoczonej Prawicy postanowili wyśrubować tę swoistą „karę” do kwoty 43,60 zł, czyli o 10,60 zł więcej, niż wynosiła propozycja prezydenta Banaszka. W tej sprawie niesłusznie przypisuje się nam rolę „czarnego charakteru” – podkreśla Marek Sikora.

Radni Koalicji Obywatelskiej, żeby udowodnić, iż od samego początku kierowali się dobrem mieszkańców, posłużyli się wyliczeniami. Według nich czteroosobowa rodzina mieszkająca w bloku, w którym wszyscy będą sumiennie segregować odpady, dzięki radnym Zjednoczonej Prawicy zaoszczędzi miesięcznie 40 groszy, a w skali roku 4,80 zł. – Łatwo jednak policzyć, co będzie, jeśli odbierający z takiej nieruchomości odpady pracownicy MPGK stwierdzą, że śmieci nie są właściwie segregowane – podkreśla przewodniczący Sikora.

– Wtedy ta sama czteroosobowa rodzina miesięcznie zapłaci już 174,40 zł. Podsumowując cały rok, będzie to kwota 2 092,80 zł. Przyjmując propozycje prezydenta zapłaciłaby znacznie mniej, odpowiednio 132 zł i 1 584 zł. Można powiedzieć, że jako jedyni na sesji do samego końca popieraliśmy projekt uchwały w brzmieniu przygotowanym przez prezydenta Banaszka. Co istotne, on sam nie wnosił o jakiekolwiek zmiany, ani na komisjach, ani na plenarnym posiedzeniu. Zastanawiamy się, czy przewodniczący Bożeński konsultował swoją propozycję z prezydentem. O co tak naprawdę chodzi? Może niech mieszkańcy sami wyciągną wnioski – zaznacza Marek Sikora.

M. Sikora i radni Koalicji byli poirytowani zamieszczonymi informacjami i mieli za złe prezydentowi Jakubowi Banaszkowi, że ten publicznie zarzucił radnym koalicji brak poparcia dla obniżki opłaty za odpady segregowane o 10 groszy. Sam Banaszek nie chciał komentować oświadczenia radnych Koalicji Obywatelskiej. Stwierdził jedynie, że to, co miał w sprawie ustalenia opłat za śmieci do powiedzenia, opublikował na swoim profilu na Facebooku. (s)

News will be here