Starosta znowu przegrywa

Starosta chełmski nie ma szczęścia do sądowych batalii z pracownikami, ale to nie on, lecz powiat musi ponosić koszty tych „wpadek”. Po raz kolejny sprawę wygrała dawna dyrektor PCPR a w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym zapadło korzystne orzeczenie dotyczące niedoszłego dyrektora Zespołu Szkół w Dubience. Ponieważ wyroki nie są prawomocne, będzie odwołanie.

Pierwsza przegrana starosty to sprawa, którą wytoczyła powiatowi Anna Mróz (wcześniej Białasz) – była dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. A. Mróz została dyrektorem PCPR w 2012 roku, za czasów starosty Pawła Ciechana. W 2015 roku, już po zmianie władzy w powiecie, dyrektor poszła na zwolnienie lekarskie a potem na urlop macierzyński. I gdy wróciła z niego w 2017 roku, dostała wypowiedzenie z pracy. Starosta zwolnił ją, mimo iż wiedział, że jest w ciąży i podlega specjalnej ochronie.

Dyrektor poszła do sądu i w 2019 roku bez problemu wygrała sprawę o przywrócenie do pracy. Dostała też pełne uposażenie za każdy miesiąc pozostawania bez zatrudnienia. Chociaż ta nietrafiona decyzja kosztowała powiat ok. 80 tys. zł, starosta nie wyciągnął z niej chyba żadnych wniosków. Zgodnie z wyrokiem sądu przyjął A. Mróz do pracy, po czym dał jej kolejne wypowiedzenie. Zwolniona dyrektor znowu poszła do sądu. I znowu, co można było przewidzieć, wygrała sprawę.

Przez pandemię trwało to trochę dłużej niż poprzednim razem, ale w kwietniu zapadł korzystny dla niej wyrok. Powiat ma przywrócić ją do pracy i wypłacić trzymiesięczne odszkodowanie. Wyrok nie jest prawomocny i starosta już zapowiada, że będzie się od niego odwoływał. A jeśli przegra w kolejnej instancji? – To damy znowu wypowiedzenie, co i tak będzie nas mniej kosztować niż to, jak pani dyrektor zarządzała – mówi.

A. Mróz mówi, że jest otwarta na współpracę ze starostą. – Jestem dobrej myśli i wierzę w ludzi – mówi. – Prawo pracy dopuszcza różne rozwiązania. To tylko kwestia dobrej woli starosty. Ja nie tylko muszę, ale chcę pracować. Bo odkąd dostałam wypowiedzenie w 2017 roku, nie podjęłam zatrudnienia.

Starostwo przegrało także w pierwszej instancji sprawę z Dariuszem Sułkowskim, który wygrał unieważniony później przez zarząd powiatu konkurs na dyrektora Zespołu Szkół w Dubience. Kandydatura Sułkowskiego od początku nie przypadła staroście do gustu. Do tego stopnia, że nawet mimo unieważnienia przez wojewodę uchwały zarządu starosta skłonny był przyjąć go do pracy, ale zaproponował umowę na rok zamiast na pięcioletnią kadencji.

Niedoszły dyrektor propozycji nie przyjął i odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Kilka dni temu WSA przyznał rację D. Sułkowskiemu. Ale i od tego orzeczenia powiat zapewne odwoła się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, m.in. dlatego, że nie może zastosować się do wyroku sądu i powierzyć Sułkowskiemu obowiązków dyrektora Zespołu Szkół w Dubience, bo taki już nie istnieje. ZS został zlikwidowany przy okazji nieudanej próby przekazania szkoły gminie Dubienka. Po Zespole pozostało Liceum Ogólnokształcące. Jak podejdzie do tego sąd?

Jednocześnie przed sądem pracy D. Sułkowski walczy o zaległe pobory od 1 września 2019 do 9 lutego br. oraz odszkodowanie. (bf)

News will be here