Będzie rządził bez skwitowania

Rada Gminy Dubienka nie udzieliła wójtowi „rozgrzeszenia” z wykonania budżetu za ubiegły rok. Do uzyskania absolutorium Waldemarowi Domańskiemu zabrakło jednego głosu. – Wójt nie uzyskał absolutorium, ale może rządzić nadal – wyjaśnia Piotr Prystupa z RIO, studząc tym samym nadzieje oponentów Domańskiego, że wynik głosowania oznacza rozpoczęcie procedury rozpisania referendum o odwołanie wójta.

O tym, że gmina Dubienka jest w katastrofalnej sytuacji finansowej pisaliśmy wielokrotnie. Gmina przy sześciomilionowym budżecie ma 3,2 mln zł długów. Pieniędzy brakuje nawet na terminowe wypłaty dla urzędników. Wsparcia gminie odmówiła kancelaria premiera, a ministerstwo finansów, które obcięło Dubience o milion złotych subwencje na pocieszenie przyznało jej osiemnaście tysięcy złotych z rezerwy budżetowej. Sejmik Województwa Lubelskiego wsparł gminną oświatę dwustu tysiącami złotych, ale to wszystko nie ratuje sytuacji. Mimo tych trudności, Regionalna Izba Obrachunkowa pozytywnie zaopiniowała wykonanie budżetu gminy za 2015 r. Radni zdawali się rozumieć wójta Waldemara Domańskiego, który ogłosił zaciskanie pasa. Aby ratować dochody, na jednej z ostatnich sesji przystali na jego propozycję i odstąpili od proponowanego przez ministra finansów obniżenia stawek lokalnych podatków. Nie wszyscy mieszkańcy podeszli do sprawy ze zrozumieniem.

Jeszcze większe zamieszanie w gminie zapanowało po środowej sesji absolutoryjnej, na której stawiło się tylko 12 z 15 gminnych radnych. Dla wójta szczególnie dotkliwa okazała się nieobecność dwóch radnych koalicji. Za udzieleniem absolutorium Domańskiemu głosowało 7 radnych, 2 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Aby gospodarz gminy Dubienka otrzymał absolutorium zabrakło jednego głosu.
– Trudno mieć do kogoś pretensje – mówi wójt Domański. – Trzy osoby nie przyszły na sesję. Każdy ma swój sposób postępowania. Sytuacja finansowa gminy jest bardzo trudna, a niektórzy chcą od trudności uciec. Zasięgamy opinii powołanych do tego instytucji, które ocenią, co oznacza wynik takiego głosowania rady.
Waldemar Turewicz, przewodniczący Rady Gminy Dubienka, też nie jest pewien, jakie konsekwencje niesie za sobą głosowanie radnych.
– Wynik głosowania to dla nas zaskoczenie – mówi Turewicz. – Czekamy na opinie, co dalej mamy zrobić. Jeśli nakażą przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania wójta, to tak zrobimy. Uważam jednak, że zmiana wójta nie polepszy sytuacji gminy, bo przecież pieniędzy od tego nie przybędzie. W ubiegłym roku sytuacja finansowa była jeszcze gorsza.
Wątpliwości urzędników rozwiewa Piotr Prystupa, koordynator Zespołu Zamiejscowego Regionalnej Izby Obrachunkowej w Chełmie.
– Takie rozłożenie głosów Rady Gminy Dubienka oznacza brak rozstrzygnięcia w sprawie absolutorium – mówi Prystupa. – Aby uchwała w sprawie udzielenia absolutorium była ważna musi zostać podjęta bezwzględną większością ustawowego składu rady, czyli tu zabrakło jednego głosu. Nie jest to jednak równoznaczne z uchwałą o nieudzieleniu absolutorium, która otworzyłaby radnym drogę do ewentualnego podjęcia później uchwały o ogłoszeniu referendum w sprawie odwołania wójta. Sprawa absolutorium nie została rozstrzygnięta, ale dla wójta nie ma tu żadnych konsekwencji. Może rządzić dalej. Gdy dostaniemy protokół z sesji, oficjalnie odniesiemy się do tej sytuacji. Przyznam, że po raz pierwszy spotykam się z takim przypadkiem w naszym powiecie, ale w województwie lubelskim takie sytuacje się zdarzyły. Bez rozstrzygnięcia zakończyło się chociażby tegoroczne głosowanie w sprawie absolutorium dla prezydenta Lublina. (mo)

News will be here