Tradycja silniejsza niż sugestia archidiecezji

W związku z pandemią proboszczowie większości chełmskich parafii zaniechali wizyt duszpasterskich w tradycyjnej formie. Znaleźli się jednak tacy, którzy ku zdziwieniu mieszkańców i tak pukali do wszystkich domów w obwodzie. Niektórzy postanowili nawet oznaczyć drzwi, których im nie otwarto.

W tym roku kolęda w znacznej większości parafii odbywała się zupełnie inaczej. Wielu proboszczów ze względu na pandemię i zagrożenie zrezygnowało z tradycyjnej formy wizyty duszpasterskiej, zapraszając wiernych do kościoła. Niektórzy zdecydowali się mimo wszystko odwiedzić parafian w ich domach, ale na zaproszenie oraz z zachowaniem zasad sanitarnych. Tak zresztą sugerowała Archidiecezja Lubelska w oficjalnym komunikacie.

– Na stronie bazyliki, tak jak zawsze, pojawiła się rozpiska, gdzie i w jakich dniach będzie chodził ksiądz. Zdziwiliśmy się. W naszym bloku mieszka tylko kilkanaście rodzin. Rozmawialiśmy z sąsiadami i nikt wcześniej nie konsultował się z księdzem, nie zapraszał, a on i tak przyszedł i pukał do każdych drzwi. Ciężko odmówić, kiedy z zaskoczenia ksiądz staje w progu – mówi zdziwiona chełmianka.

– Nie wpłynęła do kurii żadna skarga na księdza, który bez zaproszenia wdarł się komuś do jego mieszkania – komentuje nieco ironicznie ks. Adam Jaszcz, wicekanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie.

Nie zmienia to jednak faktu, że wiele osób było zaskoczonych widokiem księdza na klatce schodowej. Niektórzy mówią wprost: – Jesteśmy wierzący, ale nie otworzyliśmy drzwi. Oboje z mężem przeszliśmy covid, baliśmy się.

Tymczasem, jak się okazuje, duszpasterz z innej chełmskich parafii poszedł o krok dalej. Nie bacząc czy pod danym adresem mieszkają wierni, niewpuszczony do mieszkania postanowił zaznaczyć swoją obecność. Na każdych drzwiach w bloku napisał: „C†M†B 2022”.

– Najpierw dostaliśmy do skrzynek kartki z informacją o mszy dla mieszkańców naszego bloku i możliwości złożenia ofiary w parafii, z dopiskiem, że jeśli ktoś nie będzie uczestniczył w eucharystii, ksiądz odwiedzi go w domu. Tydzień później, wracając z pracy, stanęłam jak wryta przed drzwiami swojego mieszkania, widząc na nich napis kredą. Drzwi sąsiadów też były oznaczone, a przecież nie wszyscy jesteśmy wierzący. Nigdy w życiu z czymś takim się nie spotkałam – opowiada inna chełmianka zaskoczona postępowaniem księży z parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Chełmie.  pc

News will be here