Chrzestny z paralizatorem

Krzysztof J. trafił do chełmskiego szpitala kilka tygodni temu po tym, jak jego brat Dariusz poraził go paralizatorem. Do dziś przebywa na oddziale psychiatrycznym, a po jego opuszczeniu i wbrew rodzicom ma trafić do całodobowego ośrodka pomocy. Jego brat, również niepełnosprawny umysłowo, dalej bawi się z paralizatorem. Wkrótce ma zostać chrzestnym.

Rodzina państwa Jaroszów jeszcze do niedawna mieszkała kątem w domu córki i zięcia w Gotówce (gm. Ruda-Huta). Jednak kilka tygodni temu musieli się wynieść, bo zięć nie chciał już znosić dłużej takiego towarzystwa. – Nie wiem, co mam teraz zrobić – żali się Barbara J., matka Dariusza i Krzysztofa – dorosłych już braci z poważną niepełnosprawnością umysłową. – Chcą nam zabrać Krzyśka i zamknąć go w DPS w Nowinach. Co mamy teraz zrobić? – pyta. Opowiada też, jak doszło do tego, że jej syn znalazł się w szpitalu:

– To było cztery tygodnie temu. Darek wrócił do domu pijany. Dokuczał Krzyśkowi, a w pewnej chwili poraził go paralizatorem. Chyba nie był on do końca naładowany. Gdy przyjechało pogotowie, lekarz zdecydował, że zabierają go do szpitala. Po badaniach przeniesiono go na oddział psychiatryczny, gdzie przebywa do dzisiaj. W międzyczasie sąd zdecydował, że Krzysiek po wyjściu będzie umieszczony w Domu Pomocy Społecznej w Nowinach.

A my nie chcemy, żeby on tam mieszkał. Tam nie będzie mu dobrze i on też nie chce tam iść. Pani, która jest jego opiekunem prawnym w ogóle nie chce z nami rozmawiać. Teraz mieszkamy u drugiej córki, ale mąż już znalazł dom do wynajęcia i będziemy się do niego przeprowadzać – mówi kobieta.

Rodzina państwa Jarosz jest dysfunkcyjna. Wszystkie, już dorosłe dzieci, a zapewne rodzice również są w mniejszym lub większym stopniu niepełnosprawni umysłowo. Pobierają z tego tytułu renty, a dodatkowo utrzymują się z pomocy ośrodków pomocy społecznej. Chociaż rodzina jest doskonale znana służbom socjalnym w Rudzie-Hucie, to kierownik tej instytucji Marta Hamelczuk nie chce się wypowiadać w ich sprawie i odsyła nas do opiekuna prawnego Krzysztofa J. Jest nim Dorota Betka-Bartosiewicz, wicedyrektor chełmskiego MOPR-u. Na wieść, o kim chcemy rozmawiać, kategorycznie odmówiła jakiejkolwiek rozmowy.

Dariusz Jarosz, ten który pijany poraził paralizatorem Krzysztofa, zapewne nie poniesie w związku z tym żadnej kary. Policja nie otrzymała żadnego zgłoszenia w tej sprawie. Obecnie mężczyzna mieszka w Siedliszczu (gm. Wola Uhruska) u swojej siostry. Wkrótce ma zostać ojcem chrzestnym jej najmłodszego dziecka… (bm)

News will be here